Ostrożny sceptycyzm wobec słów Putina. Premier Donald Tusk czeka na konkretne efekty zapowiadanego przez Władimira Putina wycofania rosyjskich wojsk z granicy z Ukrainą. Przebywający z wizytą w Polsce Anders Fogh Rasmussen nie widzi oznak wycofywania.

Reklama

Szef polskiego rządu rozmawiał dziś w tej sprawie przez telefon z p.o. premiera Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem. I - jak mówił - ani Ukraina ani NATO nie widzą istotnych ruchów przy granicy. Dlatego trudno na razie mówić o końcu kryzysu ukraińskiego - dodał Donald Tusk. Premier uważa, że w tej sprawie wskazany jest ostrożny sceptycyzm. Donald Tusk podkreślił, że o efektach słów Putina będzie można mówić dopiero wtedy gdy rozbrojeni zostaną prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy.

Anders Fogh Rasmussen po spotkaniu z Tuskiem mówił, że nie uważa się za ślepca. To odpowiedź na tweeta rosyjskiego MSZ, które odesłało szefa NATO do wczorajszego oświadczenia Putina. Rasmussen powiedział dziś, że nie ma problemu wzrokiem i nie jest ślepy - jak sugeruje rosyjski MSZ. Dodał, że na razie nie ma widzialnych dowodów na wycofywanie rosyjskich wojsk. Zapewnił, że jeśli takie dowody się pojawią, będzie pierwszą osobą, która powita to z zadowoleniem.