Buduje partię "szacunku dla każdego" i zastanawia się czy warto kandydować na prezydenta Warszawy. Po wyborczej porażce Ryszard Kalisz rozważał w radiowej Jedynce co robić dalej. Komitet Twojego Ruchu-Europy Plus, z którego kandydował Kalisz, nie przekroczył progu 5 procent i nie będzie miał swoich europosłów. Sam Ryszard Kalisz dostał w Warszawie ponad 30 tysięcy głosów.

Reklama

Teraz nie wyklucza, że nie będzie kandydował na prezydenta Warszawy, co wcześniej sugerowały media i sondaże. Jak mówił, aby zostać prezydentem Warszawy potrzeba przynajmniej 400 tysięcy głosów mieszkańców stolicy. Trudno liczyć, że w wyborach prezydenckich [mój wynik] będzie wielokrotnie wyższy i ja muszę to brać pod uwagę - mówił dziś Kalisz.

Poseł będzie natomiast angażował się w budowę ruchu na lewicy. Jak mówił, polska scena polityczna jest zbyt konserwatywna, a wielu młodych w Polsce się dusi. Jego zdaniem, nawet jeśli Polacy w większości są konserwatywni, to jest grupa o przeciwnych poglądach, która ma prawo do swojej reprezentacji. Dlatego ja cały czas nie ustaję w budowaniu takiej partii szacunku dla każdego - mówił Kalisz. Twój Ruch i Europa Plus jutro mają zdecydować jaką formę przyjmie ich obecna koalicja. Politycy mają też rozmawiać o odpowiedzialności personalnej za słaby wynik wyborczy.