Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego z immunitetem. Sejm nie odebrał Mariuszowi Kamińskiemu tego przywileju. Prokuratura chciała postawić mu postawić zarzut przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA. Wniosek w tej sprawie poparło 216 posłów, przeciw było 160, a 46 wstrzymało się od głosowania.

Reklama

Aby uchylić immunitet poselski Mariuszowi Kamińskiemu, wniosek musiało poprzeć 231 posłów. Zabrakło 15 głosów. Przyczynili się do tego między innymi posłowie Platformy Obywatelskiej. Nie głosowało 18 członków klubu PO, wstrzymało się 17, a 7 było za odrzuceniem wniosku. To kwestia błędnych wyborów - ocenia szef klubu PO Rafał Grupiński. Dodaje, że posłowie wysłuchali jedynie argumentacji posła Kamińskiego, a nie oskarżeń prokuratury, które przedstawiono na utajnionym posiedzeniu komisji regulaminowej.

Rafał Grupiński nie wyklucza politycznych konsekwencji wobec posłów PO, którzy wstrzymali się podczas głosowania lub opowiedzieli się za odrzuceniem wniosku o uchylenie immunitetu. Nie powiedział jednak, jakiego rodzaju będą to konsekwencje. Nie ja w tych sprawach jestem osobą decydującą - powiedział szef klubu PO.
W grupie 7 posłów PO, którzy zagłosowali przeciwko uchyleniu immunitetu byłemu szefowi CBA, był Antoni Mężydło. Tłumaczył dziennikarzom, że liczy się z konsewkencjami i gotów jest je ponieść. Zapewnił, że nikt nie wpływał na jego decyzję. Wysłuchałem argumentów i zagłosowałem zgodnie z własnym sumieniem - wyjaśnił poseł Mężydło.


Decyzja Sejmu oznacza, że postępowanie w sprawie byłego szefa CBA zostanie umorzone. Rzeczniczka praskiej prokuratury Renata Mazur zapowiedziała jednak, że będzie ono wznowione, gdy tylko wygaśnie immunitet Mariusza Kamińskiego.

Reklama