Przewodniczący Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski rozwiewa wszelkie niedomówienia - władze partii nie zajmowały się oceną prezesa Janusza Piechocińskiego. Nie było takiego wniosku w porządku dziennym, ani nie było wniosku rozszerzenia porządku dziennnego o nowe punkty - ucina prasowe spekulacje Kalinowski.

Reklama

Politycy PSL nie zajmowali się więc personaliami. Tematami spotkania była rekomendacja dla projektu systemu płatności bezpośrednich dla gospodarstw rolnych, ale również afera taśmowa oraz akcja CBA wobec Jana Burego.

Janusz Piechociński podkreśla, że jego partia nie chce polityki uprawianej przy pomocy haków oraz oczekuje postępów śledztwa w sprawie afery taśmowej.

Przypomina, że od jej wybuchu minęło półtora miesiąca, a postępu zwłaszcza w wielu wątkach nie widać. Lider PSL dodaje, że jego stronnictwo nie zostawi tej sprawy bez wyjaśnienia, bez względu na to kogo to będzie bolało.
Janusz Piechociński został wybrany na szefa ludowców w listopadzie 2012 roku. Pokonał wówczas nieznacznie Waldemara Pawlaka. Do zachwiania pozycji lidera ludowców doszło podczas debaty nad odwołaniem szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Wówczas doszło do wystąpienia posła Pawlaka, który domagał się odłożenia glosowania w związku z przeszukaniami biur posła Jana Burego.

Reklama

Wniosek przepadł, PSL obronił szefa MSW, ale otwarta stała się sprawa walki o przywództwo w stronnictwie pomiędzy obecnym a byłym prezesem. Prognozowano, że podczas dzisiejszej Rady Naczelnej PSL może dojść do próby odwołania Piechocińskiego.