Oficjalnego potwierdzenia jeszcze brak, ale premierowi już gratulują zwycięstwa na Twitterze:

Za zamkniętymi drzwiami, na szczycie w Brukseli, unijni przywódcy starają się wybrać nowego szefa Rady Europejskiej - faworytem jest premier Donald Tusk, i szefową unijnej dyplomacją - ma nią zostać włoska minister spraw zagranicznych Federica Mogherini.

Reklama

Czytaj relację na żywo z Brukseli. Donald Tusk prezydentem >>>>

Jak zawsze przy takich szczytach i podejmowanych tego typu decyzjach pojawia się wiele plotek, wypuszczane są balony próbne, można usłyszeć różne, czasem sprzeczne informacje. Raz niektórzy politycy informują, że Donald Tusk ma poparcie europejskich chadeków, a za kilkanaście minut można usłyszeć w kuluarach, że opinie wciąż są podzielone. Później pojawiają się zapewnienia, że nową szefową unijnej dyplomacji zostanie Federica Mogherini, ale inne, nieoficjalne doniesienia mówią, że wciąż przeciwni są jej Bałtowie, za prorosyjskie sympatie. Podobno, by złamać ich opór, padła deklaracja, że przedstawiciel któregoś z bałtyckich krajów dostanie tekę komisarza zajmującego się czy to sprawami Wschodu, czy to rozszerzenia, w zależności od tego, jak tematycznie te teki zostaną rozdzielone.

Opór krajów bałtyckich oczywiście wywraca całą układankę, bo jeśli nie będzie zgody na Federikę Mogherini, to europejscy socjaliści nie zgodzą się na forsowaną kandydaturę premiera Donalda Tuska. Wprawdzie przy obsadzie tych stanowisk wystarczy większość głosów, ale przyjęto, że taka decyzja powinna być jednomyślna.