Decyzję posłom ogłosił sam prezes, jak donosi Rp.pl. Wiadomo przy tym, że ci, którzy się zastosują do tego zarządzenia, "wylecą z list wyborczych". Zasady, choć nie nowe, mają być bezwzględnie przestrzegane.

Reklama

Prawo i Sprawiedliwość wprowadzało już podobne ograniczenia. Ostatnio - w 2013 roku. Za nieskonsultowane z biurem prasowym partii wypowiedzi groziła kara, z wyrzuceniem z klubu i list wyborczych włącznie.

Podczas kampanii wyborczej listy dopuszczonych przed kamery i mikrofony będą zatwierdzać szefowie sztabu wyborczego, w przypadku zbliżających się wyborów samorządowych ta rola przypadnie Joachimowi Brudzińskiemu.