Wicemarszałek Sejmu Elżbieta Radziszewska z PO zastanawia się, dlaczego dziś robi się wrzawę wokół słów prezydenta Putina, które on wiele razy powtarzał publicznie. Między innymi na oficjalnym spotkaniu w Bukareszcie.

Reklama

Ja sobie nie przypominam jakiejś wrzawy na temat słów przywódcy dużego, sąsiadującego z nami kraju, zwłaszcza, że słowa padły w obecności naszego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dzisiejsza wrzawa wokół odwołania jest tylko wrzawą polityczną, ale jaka opozycja taka wrzawa - powiedziała wicemarszałek Sejmu.

Elżbieta Radziszewska była też pytana o zachowanie marszałka Sikorskiego podczas briefingu przed posiedzeniem Sejmu. Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, czy po rozmowie Putin-Tusk sporządzono notatkę oraz, czy o jej treści powiadomiono prezydenta i sojuszników z UE i NATO. I odesłał do wywiadu udzielonego portalowi Gazety Wyborczej.

Wicemarszałek powiedziała, że zachowałaby się zupełnie inaczej. Lepiej by marszałek Sikorski zrobił gdyby wszystkie te odpowiedzi, które udzielił dziennikarce jednego z portali internetowych powtórzył wszystkim dziennikarzom do wszystkich kamer - powiedziała. Dodała, że jest to jej osobiste zdanie, ale jeśli będzie miała okazję rozmawiać z marszałkiem Sikorskim to mu je przedstawi.

Reklama

Za zachowanie marszałka Sejmu dziennikarzy przepraszała premier Ewa Kopacz. Zapowiedziała, że nie będzie tolerować tego typu zachowań. Szefowa rządu ma jeszcze dziś porozmawiać z Radosławem Sikorskim.