Tam, gdzie pada pytanie, musi być odpowiedź. W tych sprawach szczególnie, dlatego że społeczeństwo to widzi. Ludzie wybrani powinni być bardzo uważni. Powinni nie wykorzystywać, a uszczelniać - mówił w "Radiu ZET" Lech Wałęsa komentując polityków, pobierających zwrot pieniędzy za wykorzystywanie prywatnego samochodu do celów służbowych.

Reklama

Były prezydent zapewnia, że nie chce ukarania Radosława Sikorskiego, bo prawo pozwalało na to, co robił jako minister. Trzeba coś zrobić. Albo prawo poprawić, albo zacząć naprawdę poprawiać patriotyzm - zauważył. Jednocześnie stwierdził, że to wina moralności polityków. Taką mamy moralność po komunizmie. Tak jest na całym świecie, każdy wykorzystuje, bo kapitalizm taki jest: wykorzystaj szansę. Tylko niektórym nie wypada - uznał były prezydent.

"Policzmy się, kto ma ile szabel"

Lech Wałęsa uważa, że trzeba przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu zorganizować 13 grudnia kontrmarsz. Gdybym miał więcej siły, to bym zaproponował kontrmarsz. Myślę, że rozsądnych ludzi w Polsce jest więcej. Prędzej czy później, jeśli będzie to wyprawiał dalej Kaczyński, trzeba będzie to zrobić. Doprowadzimy do konfrontacji rzeczywistej, policzymy się kto ma ile szabel - powiedział Monice Olejnik.

Reklama

By prezydent uważa, że marsz PiS organizuje w złym terminie. Wykorzystuje wszystko, aby dołożyć Polsce, aby Polskę zohydzić i Polsce przeszkadzać w budowaniu - dodał. On sam w fałszerstwa wyborcze nie wierzy. Wszystko, co było na dole, było dobrze liczone. Kaczyński miał wszędzie swoich ludzi, nikt nie podważa. Natomiast coraz wyżej, do Warszawy dochodząc, tu i ówdzie maszyneria i liczenie były trochę spowolnione. Do tego można mieć pretensje, to należy poprawić - powiedział.

Skrytykował też biskupów, którzy znaleźli się w Honorowym Komitecie marszu 13 grudnia. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Jako wierny syn Kościoła nie popieram takich propozycji biskupów, ale to nie ma nic do mojej wiary. W Boga będę wierzył, natomiast będę wybierał nauczycieli, którzy idą sprawiedliwszą drogą - uznał były prezydent.

"Trzeba oczyścić ranę"

Reklama

Lech Wałęsa uważa, że politycy, którzy zgodzili się na tajne więzienia CIA i torturowanie więźniów, powinni za to odpowiedzieć. Ci, co wiedzieli, muszą odpowiedzieć. Jestem za tym, żeby oczyścić ranę i postępować uczciwie - powiedział. Uznał też, że Polacy postępowali zbyt łatwowiernie, ufając Amerykanom. Wierzyli bowiem, że w kraju, który jest wzorem demokracji takie rzeczy się nie zdarzają.

Byliśmy pewni ich dobrych zachowań, a okazało się, że nikomu nie można wierzyć. Trzeba sprawdzać. Teraz mamy konsekwencje - podsumował były prezydent.