Wrześniowe referendum od początku budzi kontrowersje. Krytycy zarzucali PO i prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu, że ogłasza referendum pod presją czasu i tylko po to, by odebrać głosy Pawłowi Kukizowi. Obecnie najgorętsza dyskusja dotyczy nie tyle zasadności samego referendum i motywów, jakie przyświecały PO, ale pytaniom, jakie zostaną zadane narodowi.

Reklama

PiS postuluje poszerzenie katalogu pytań trzy o dodatkowe kwestie - dot. wieku emerytalnego, przyszłości Lasów Państwowych i obowiązku szkolnego 6-latów.

Rafał Grupiński w wywiadzie dla dziennik.pl powiedział wprost - PO wniosku PiS nie poprze. Co więcej, szef klubu PO nie wykluczył, że przed referendum pojawią się kontrpropozycje z zupełnie innej dziedziny. - Możliwe, że w tej sytuacji pojawią się inne wnioski poszerzające ich pomysł na nowe referendum, np. o pytanie o powrót religii na poziomie gimnazjów i liceów do sal katechetycznych - rzucił Grupiński.

Reklama

Pomysł nie jest nowy. Z podobną propozycją już kilka tygodni temu wystąpił Leszek Jażdżewski, publicysta i redaktor naczelny “Liberte!” oraz koordynator akcji "Świecka szkoła". Akcja ma na celu „wyprowadzenie” lekcji religii ze szkół i odcięcie katechez od finansów publicznych.

Jażdżewski postuluje wprowadzenie pytania o zasadność finansowania religii w szkołach, bo jego zdaniem referendum jest jedyną okazją by rozstrzygnąć sprawy światopoglądowe, które dzielą społeczeństwo.

- Dla PO to byłoby bardzo wygodne, bo w ten sposób pokażą, że nie są sędziami cudzych sumień. Rozumiem, że politycy rządzącej partii są podzieleni w tych kwestiach. Ale zgłaszając pytania w referendum unikają zdeklarowania się po stronie liberalnej światopoglądowo - a tym byłoby głosowanie w Sejmie - i odwołują się do ludzi. PO może potem z czystym sumieniem powiedzieć: To nie jest tak, że nic nie robimy np. z medyczną marihuaną, związkami partnerskimi czy funduszem kościelnym albo świecką szkołą - mówi Jażdżewski w rozmowie z dziennik.pl.

Sęk w tym, że Grupiński postulatu z nowymi pytaniami w referendum nie rozwinął i nie wskazał też, kto miałby taki wniosek złożyć.

Przewodniczącemu chodziło o to, by uzmysłowić PiS, że otwieranie worka z pomysłami na kolejne pytania może odbić się na nich rykoszetem - mówi nam Agnieszka Pomaska z PO.

Reklama

Zapytana, czy temat wyprowadzania religii ze szkół, to zwykły “straszak”, odpowiada: To nie my straszymy wrzucaniem dodatkowych pytań, ale PiS. My jesteśmy temu przeciwni.

Z wnioskiem o dopisanie pytania o religię w szkołach nie wystąpi też SLD, które całe referendum uważa za kpinę. Pomysł od samego początku był chybiony. PO miała czas na to, by się zastanowić nad pytaniami w referendum i skonsultować je z klubami. Tak jak my to zrobiliśmy przed wejściem Polski do UE. A tu mamy najlepszy przykład tego, jak nie organizować referendum - mówi Dariusz Joński, rzecznik SLD.

Pod obywatelskim projektem ustawy, która skończyłaby z opłacaniem religii z podatków podpisało się już ponad 20 tys. osób. Do zebrania potrzebnych 100 tys. podpisów pozostały jeszcze trzy miesiące. Traktowanie przez PO tej kwestii taktycznie ośmiesza ważny temat - oburza się Jażdżewski.