Po głosowaniu senator Hatka powiedziała dziennikarzom, że wstrzymała się od głosu, bo zamierza na posiedzeniu plenarnym Senatu wraz z kilkoma senatorami PO, zgłosić pakiet poprawek, który - jej zdaniem - spowoduje, że ustawa będzie zgodna z konstytucją i prawem europejskim.

Reklama

Nie proponuję rewolucji, tylko uporządkowanie tego co wymaga uporządkowania, by ustawa była zgodna z obowiązującym prawem i uwzględniała podmiotowość dziecka - powiedziała senator.

Poprawki, które zamierza zgłosić senator Hatka zmieniają definicję zarodka, ograniczają stosowanie metody zapłodnienia pozaustrojowego wyłącznie do małżeństw, uniemożliwiają wszczepianie zarodków matkom zastępczym czyli surogatkom, ograniczają liczbę zarodków do trzech, zakazują ich mrożenia. Jest też grupa poprawek zmierzająca do oddzielenia klinik w których leczy się bezpłodność od klinik w których stosuje się metodę in vitro.

Reklama

Igor Radziewicz Winnicki, wiceminister zdrowia powiedział po posiedzeniu komisji, że poprawki senator Hatki, nie były konsultowane z rządem. Odnosząc się do niemieckiej ustawy, na którą powoływała się senator Hatka powiedział, że nie należy ona do modelowych rozwiązań, które należałoby kopiować. Wyjaśnił, że ustawa niemiecka nakazuje przeniesienie wszystkich zarodków do ciała kobiety, co skutkuje różnymi powikłaniami pod postacią ciąż mnogich.

Więcej rodzi się dzieci przedwcześnie, więcej umiera, a czasami konieczna jest aborcja jednego z płodów dla utrzymania całej ciąży. Biorąc pod uwagę ochronę życia to rozwiązanie, które przygotował rząd jest lepsze - powiedział wiceminister zdrowia.

Reklama

Decyzję senackiej komisji zdrowia krótko skomentowała na briefingu prasowym premier Ewa Kopacz. Jak mówiła, była dumna gdy Sejm uchwalił ten projekt. - I mam nadzieję, że na sali plenarnej rozstrzygną się losy tego projektu i liczę na to, że po tym głosowaniu też będę równie dumna - dodała.

Ustawa zakłada, że z metody in vitro będą mogły korzystać małżeństwa oraz osoby we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Procedura będzie dostępna po wyczerpaniu innych metod leczenia prowadzonych przez co najmniej rok.

Senat zajmie się ustawą o in vitro na posiedzeniu w przyszłym tygodniu.