Jeżeli sięgnąłby pan do umowy, która zjednoczona prawica zawarła w zeszłym roku, to tam zostało zapisane, że Jarosław Gowin będzie miał ostatnie miejsca na liście z Krakowa, a Zbigniew Ziobro będzie miał ostatnie miejsce na liście świętokrzyskiej, bądź miejsce do Senatu z okręgu sądeckiego - Z Nowego Sącza. Więc nie ma co robić problemu z czegoś, co zostało rozstrzygnięte dawno temu - mówił na antenie Polsat News, były minister sprawiedliwości - pisze serwis 300polityka.pl.

Reklama

Szef Solidarnej Polski zdecydował więc, że wystartuje w wyborach do Sejmu - jego zdaniem, to właśnie tam "jest prawdziwy żywioł polityki". Jednocześnie przyznał też, że nie tylko on nie będzie miał pierwszego miejsca na liście - według umowy, żaden z polityków jego partii nie będzie miał jedynki.