Szefowa MSW Teresa Piotrowska poinformowała prezydenta o działaniach rządu w związku z ustaleniami Unii Europejskiej w sprawie uchodźców. To zakończenie sporu, kto ma reprezentować w tej sprawie rząd na rozmowach z Andrzejem Dudą. Po spotkaniu Teresa Piotrowska była zadowolona z dyskusji: Bardzo rzeczowa. Taka, która sprzyja normalnym rozmowom - mówiła dziennikarzom. Minister żałowała jednak, że spotkanie nie odbyło się w większym gronie.

Reklama

Teresa Piotrowska relacjonowała prezydentowi dlaczego na wtorkowym spotkaniu z innymi ministrami w sprawie uchodźców zagłosowała tak jak unijna większość: Alternatywą było odwrócenie się od Europy, mimo, że i tak musielibyśmy wykonać to zadanie. Nie możemy być poważnym krajem europejskim na obrzeżach Europy - mówiła szefowa MSW. Zapewniła, że na szczycie Polska uzyskała zgodę na wszystkie swoje postulaty m.in. na podział przybyszów na uchodźców i imigrantów ekonomicznych czy wzmocnienie granic zewnętrznych Unii Europejskiej. Według Teresy Piotrowskiej prezydent Andrzej Duda przyjął tę argumentację. Szefowa MSW mówiła też, że skoro spotkała się pierwszy raz z głową państwa, to przyniosła ze sobą podarunek. To obrazek patrona prezydenta, św. Andrzeja Boboli.

Spotkanie Andrzeja Dudy z Teresą Piotrowską wynikało z troski prezydenta o bezpieczeństwo kraju - oceniał z kolei spotkanie, prezydencki doradca Krzysztof Szczerski. Jak powiedział, pomimo dzisiejszego spotkania prezydent wciąż ma zastrzeżenia co do decyzji podjętych przez szefową MSW na szczycie w Brukseli. Prezydent wyraził swoje zastrzeżenia i ocenę negatywną decyzji, które zapadły. Zwłaszcza z punktu widzenia oczekiwań polskiego społeczeństwa oraz z punktu widzenia podstaw prawnych. Te zastrzeżenia pana prezydenta pozostały - mówił Szczerski po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim.

Reklama
Reklama

Prezydent zapraszał na rozmowę Teresę Piotrowską od wczoraj. Jednak rząd chciał, by na spotkaniu była też - reprezentująca Polskę na unijnym szczycie - premier i minister spraw zagranicznych. Na taką formułę nie zgodziła się jednak kancelaria prezydenta. Ewa Kopacz zmieniła więc zdanie i wysłała do Andrzeja Dudy szefową MSW.