Premier chciała, aby na spotkaniu z prezydentem, była obecna ona oraz szefowa MSW i ministr spraw zagranicznych, a najlepiej by prezydent zwołał Radę Gabinetową. Ostatecznie jednak poszła sama minister Piotrowska. Ewa Kopacz skomentowała to później twierdząc, że Andrzej Duda kontynuuje tradycję Lecha Kaczyńskiego, który walczył z rządem Donalda Tuska.

Reklama

Jak podkreśliła Małgorzata Sadurska, prezydent spotkał się wyłącznie z Teresą Piotrowską, gdyż to ona, a nie szefowa rządu, posiadała informacje z pierwszej ręki dotyczące wtorkowego spotkania w Brukseli ministrów.

Trzy dni temu w unijnej stolicy spotkali się ministrowie spraw wewnętrznych państw członkowskich UE. Rozmawiając o uchodźcach, zdecydowali o rozdzieleniu 66 tys. osób. Polska przyjmie prawie 5 tys. z tej liczby.

Reklama