Adrian Zandberg z Partii Razem uznał weto Andrzeja Dudy za "smutną sprawę". Powiedział, że ludziom, którzy mają bardzo poważny problem, nie powinno się dokładać kłopotów. Zandberg dodał, że prezydent, który mówił w kampanii, że będzie prezydentem wszystkich Polaków, skorzystał z pierwszej okazji, aby małą grupę doświadczonych przez los ludzi uczynić narzędziem "wojenki kulturowej". Zdaniem przedstawiciela Partii Razem, sprawa weta pokazuje, jak prawica, zamiast rozwiązywać problemy, wywołuje konflikty.

Reklama

Stanisław Tyszka z komitetu Kukiz'15 przyznał, że nie zna szczegółów ustawy. Uznał jednak, że prezydent Duda prowadzi kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Tyszka przypomniał, że prezydent zaproponował przeprowadzenie 25 października referendum. Sprawił w ten sposób, zdaniem Tyszki, że mniej ludzi wzięło udział w referendum 6 września. Andrzej Duda przedstawił też projekt ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego, choć był pewien, że zostanie odrzucony. Były to eventy kampanijne - powiedział.

Także Joanna Scheuring-Wielgus z komitetu Nowoczesna Ryszarda Petru wyraziła rozczarowanie decyzją prezydenta. Powiedziała, że jeśli prezydent miał wątpliwości co do zgodności ustawy z konstytucją, to powinien ją skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Decyzja o wecie pokazuje natomiast, że ideologiczne myślenie przesłoniło zdrowy rozsądek - uważa Joanna Scheuring-Wielgus.

Reklama

Z weta prezydenta był natomiast zadowolony Przemysław Wipler z komitetu wyborczego KORWiN. Przypomniał, że konstytucja mówi, iż małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Wszystkie próby obejścia konstytucji powinny być więc odrzucane przez polski porządek prawny. Prezydent Andrzej Duda zrobił bardzo dobrze - powiedział Przemysław Wipler.

W opinii prezydenta, ustawa o uzgodnieniu płci jest pełna luk i nieścisłości, a także stoi w sprzeczności z dotychczasową praktyką orzeczniczą. Zdaniem Andrzeja Dudy, rozwiązania przyjęte przez parlament dopuszczają między innymi wielokrotną zmianę płci metrykalnej na podstawie uproszczonych procedur oraz nie wymagają wykazania trwałości poczucia przynależności do określonej płci. W ocenie prezydenta, ustawa dopuszcza zawieranie małżeństw przez homoseksualistów i adopcję dzieci przez takie pary.