Spotkania dotyczyły prywatyzacji firmy chemicznej Ciech.

Nagranie pierwsze. "Procedury przetargowe to fikcja"

Pierwsza taśma to zapis spotkania między biznesmenem Janem Kulczykiem i Piotrem Wawrzynowiczem, lobbystą, bliskim współpracownikiem Kulczyka. Obaj rozmawiali o potencjalnych oferentach chętnych na zakup Ciechu, w tym m.in. Michale Sołowowie, prezesie m.in. giełdowego giganta Synthos, i Zdenku Bakali, jednym z najbogatszych Czechów.

Ale mowa była także o cenach za akcję Ciechu - rozważano różne warianty.

Reklama

- Trzeba ustalić ile dywidendy. Ja ci powiem taką rzecz, ile jest podniesienie… jak to wygląda na przykład podniesienia o złotówkę. Ile to zrobi? - pytał Jan Kulczyk: Piotr Wawrzynowicz odpowiadał: - Jeśli było podniesienia o 50 gr, to było niecałe 17 mln, czyli złotówka zmienia o 34 mln.

Reklama

- Była układanka, gdzie z tych nagrań możne usłyszeć, że można była spacyfikować innych oferentów - skomentował w Telewizji Republika Wojciech Dudziński, audytor śledczy. Płk Grzegorz Małecki zauważył z kolei: - Procedury przetargowe są fikcją.

Reklama

W czasie rozmowy Wawrzynowicz opowiada również o podejmowanych przez siebie działaniach, które miały pomóc wybadać, jaki jest stosunek Włodzimierza Karmińskiego, ministra skarbu, do potencjalnego nabycia Ciechu przez Kulczyka. - Posłałem Stasiu Gawłowskiego, to jest sekretarz w Ministerstwie Ochrony Środowiska, i Kaziu Plocke, sekretarz w Ministerstwie Rolnictwa, to jest jego kumpel. No i tam gdzieś przy wódeczce, chodzili pytali, ale czy ten Włodek, który jest jebany w Platformie, ale czy nie spęka, żeby Jankowi sprzedać Ciech, że absolutnie nie spęka, że to jest transakcja taka jak powinna być - opowiadał Wawrzynowicz. W tym samym kontekście pojawiło się również nazwisko Sławomira Nowaka.

Tusk kierownikiem. Nagranie drugie

W drugiej rozmowie mowa jest o bliżej nieokreślonym kierowniku, który może dużo załatwić. Wawrzynowicz opowiadał, że rozmawia z "kierownikiem" często, gdy ten jest w poniedziałki w samolocie z Gdańska. Przyznał, że dziękował mu za możliwość rozmowy. W odpowiedzi miał usłyszeć, że inni "młodzi" o "albo bandyci, albo mafia".

- Kierownik to oczywiście Donald Tusk. W tej rozmowie chodzi o przełamanie oporu Donalda Tuska przed kontaktami z biznesem - wyjaśniał Gmyz w studiu telewizyjnym.

Nagranie trzecie. Sikorski - Kulczyk

Przy puszczeniu nagrania trzeciego - rozmowa Radosława Sikorskiego z Janem Kulczykiem - zniknął telewizyjny sygnał.

Upublicznioną ją dopiero za zakończeniu programu. Kulczyk mówi o swoich planach biznesowych ("Chciałbym kupić m.in. E.ON"), a także przyjęciu dwóch strategii działania - jednej przed wyborami, drugiej - już po wyborach. Przekonuje, że należy "przejąć energetykę ukraińską". - Ja ci to zrobię. Radek, ja ci ro zrobię - zapewnia.

Nagranie czwarte. Kwiatkowski spotyka Kulczyka

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski i Jan Kulczyk rozmawiają 10 czerwca, tuż po tym, jak Sejm zdecydował, że nie uchyli immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu. Mowa jest m.in. o tym, że "jest zielone światło na prywatyzację Ciechu", choć analitycy finansowi przekonywali, że cena jest nieatrakcyjna. - Donald i wszyscy zobaczyli, że z tego tytułu nie będzie jatki - mówi Jan Kulczyk.

Małecki skomentował: -Trzeba zbudować mechanizm, który będzie monitorował cały mechanizm prywatyzacji. To, czego zabrakło, to kwestia braku wizji i strategii w zakresie prywatyzacji. To nie powinna być decyzja, która zapada w samolocie, w odpowiedzi na czyjeś nagabywania. To powinna być konsekwentna polityka państwa.

Ale mowa była również o czymś jeszcze - a mianowicie o usunięciu z Kodeksu spółek handlowych przepisu o karaniu za działalność na szkodę własnej spółki. Były minister sprawiedliwości przyznaje, że jego intencją było usunięcie tego przepisu, co jednak - jak to określa - zostało "spieprzone przez niedopatrzenie".

Ostatnia część tej rozmowy znów ma dotyczyć Ciechu. Kwiatkowski mówi, że rozmawiał z Włodzimierzem Karpińskim, ministrem skarbu. - I on mówi: "Sam byłem ciekaw reakcji, bo Donald tu dał mi zieloną rękę, ale mówi 'no, zobaczymy, jak to pójdzie'". - Znaczy, że dał zielone światło - dopowiada Kulczyk.