Szef europarlamentu Martin Schulz skrytykował słowa ministra ds. europejskich, Konrada Szymańskiego, który stwierdził, że Polska nie widzi możliwości wykonania decyzji Rady UE o relokacji uchodźców i imigrantów do wszystkich krajów UE. Martin Schulz zarzucił Polsce brak solidarności - zauważył, że gdy Warszawa prosi o pieniądze i żołnierzy, to je dostaje, a gdy ma pomóc innym krajom, to nagle mówi, że uciekinierzy to tylko problem Niemców.

Reklama

Na te słowa ostro zareagował nowy szef MSW. - To kolejny przykład niemieckiej buty. Rozmawiamy w Warszawie. Warszawa została zniszczona przez Niemców. Na Woli 50 tys. ludzi - kobiet, dzieci - wymordowali funkcjonariusze państwa niemieckiego. I co? - pytał w "Jeden na jeden" na antenie TVN24 Mariusz Błaszczak. Uznał też, że ta wypowiedź dowodzi słabej pozycji Polski na świecie, bo takiej wypowiedzi w stosunku do Izraela pan Martin Schulz by nie sformułował.

Zapewnił także, że rząd PiS nie pójdzie na żaden kompromis w sprawie uchodźców, który obniżyłby bezpieczeństwo obywateli. - Sito musi być gęste. To, co zostało przyjęte, zakłada dwa lata, a w tym czasie wiele może się zmienić nawet w polityce europejskiej. Jeżeli jest epidemia na danym obszarze, to czy rozwiązaniem jest przeniesienie tych, którzy borykają się z tą epidemią do innego kraju? - podsumował Mariusz Błaszczak.

Reklama
Reklama