Generał Bondaryk podjął nieprawidłowe działania - podkreśla rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomiej Misiewicz. Jak dodaje, resort "ubolewa" nad faktem, że generał Krzysztof Bondaryk jako specjalista w zakresie ochrony cyberprzestrzeni nie poprosił o spotkanie z ministrem Antonim Macierewiczem, by przedstawić mu informacje dotyczące ataku hakerskiego, lecz wybrał drogę medialną. Rzecznik resortu obrony zapewnia, że sprawa będzie badana i dodaje, że nie jest to nowa kwestia.

Reklama

Rzecznik MON zapewnia, że aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych zagrożeń, będzie rozwijane Narodowe Centrum Kryptologii. Jest to instytucja, która powinna takie rzeczy rozwiązywać i dbać o to, by do takich sytuacji nie dochodziło. Jednocześnie wyjaśnia Misiewicz, ta instytucja wymaga wzmocnienia po to, by skutecznie mogła działać. Zarazem w sytuacji zwiększonego zagrożenia atakiem hakerskim będą podejmowane odpowiednie decyzje, by zabezpieczyć nie tylko MON, ale i inne urzędy rządowe.

Bartłomiej Misiewicz zapewnia, że obecnie Ministerstwo Obrony Narodowej będzie szczególnie dbało o cyberbezpieczeństwo, a poszczególne wydziały monitorują sytuację.