Tomaszowi Siemoniakowi nie podoba się dyskusja, rozpętana przez wiceministra MON o możliwości przystąpienia Polski do programu "wypożyczenia" broni atomowej. Były szef MON uważa, że takich spraw nie załatwia się przez media, bo to szkodzi wiarygodności Polski. Jeśli będziemy prowadzili tak tę dyskusję, to sojusznicy nie pożyczą nam nawet PlayStation, a co dopiero jakiejś poważnej broni - powiedział w Kontrwywiadzie na antenie RMF FM

Reklama

Siemoniakowi nie podoba się też, że w tak niebezpiecznej sytuacji na świecie, prezydent nie zwołał jeszcze Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Źle, że o sprawach bezpieczeństwa rozmawia się tak, jak przez ostatnich kilka dni - albo w tonacji zupełnie niepoważnej, albo zgłaszając jakieś fantastyczne projekty - stwierdził.

Tomasz Siemoniak zapowiedział też, że opozycja jest zdeterminowana w walce o Trybunał. Zapewnia, że to już nie jest gniew elit warszawskich, tylko naprawdę opinia publiczna ma prawo być zaniepokojona. Dlatego też on, Rafał Trzaskowski i Agnieszka Pomaska pojawią się na demonstracji Komitetu Obrony Demokracji. Popieramy to jako konkretni politycy, bez szyldu, tu nie chodzi o szyldy partyjne. Tam pokażemy swoją siłę - wyjaśnił. Wzywa też wszystkich obywateli, by pojawili się na sobotniej manifestacji w obronie Trybunału Konstytucyjnego.

Reklama

Przyznał, że nawet człowiek tak spokojny, jak on, musiał zareagować. Siedzę w Sejmie, widzę, co się dzieje, widzę w jaki sposób sprawy są prowadzone przez PiS, że można zadać pytania do kandydatów na sędziów, ale już nie ma odpowiedzi. Widzę, kto się znajduje na tej liście. Jeśli PiS deleguje do trybunału człowieka, który posługuje się knajackim językiem, wulgarnie pisze do mnie na Twitterze, to widzę, że dzieją się złe rzeczy i też jestem przekonany co do tego, spędziłem teraz kilka dni poza Warszawą, że zwykli ludzie są zaniepokojeni. Być może liderzy PiS-u odsypiają teraz w dzień nocną pracę i słyszą, co mówią Polacy. Warto im to przypomnieć - mówił Konradowi Piaseckiemu.

Przyznał też, że sprawą zainteresowały się także instytucje międzynarodowe, bo Europa zaniepokojona jest tym, co dzieje się w Polsce. Rozmawiałem w sobotę z eurodeputowanym Bogdanem Zdrojewskim i wiem, że na przyszły tydzień Parlament Europejski przygotowuje debatę na temat tego, co dzieje się w Polsce, bo - i to wcale nie jest inicjatywa Platformy i PSL-u - Europa jest zaniepokojona - zdradził.

Reklama

Debata będzie dotyczyła nie tylko jednak Trybunału Konstytucyjnego, ale wszystkim, co dzieje się w kraju po zwycięstwie PiS. Będzie to debata o tym, co się dzieje w Polsce: zagrożeniach dla wolności słowa, wolności kultury, zapowiedzi zmiany polityki gospodarczej, gdzie się rozluźnia regułę wydatkową itd - wyjaśnił. Europa jest zaniepokojona i wydaje mi się, że ten kto śledzi prasę europejską czy światową, to wie o czym mówię. Europa jest zdumiona tym, co się w Polsce dzieje i w jaki sposób sprawy w Polsce są załatwiane. W Polsce, która uchodziła za wzór demokracji i wzór gospodarki rynkowej - podsumował.