Martin Schulz był pytany o jego spotkanie z Beatą Szydło i rozmowę podczas posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli. Chodziło o kontekst, jakim była jego wypowiedź, w której stwierdził, że wydarzenia w Polsce "mają charakter zamachu stanu". Według relacji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, ani on, ani szefowa polskiego rządu nie rozmawiali na ten temat.

Reklama

- To było miłe spotkanie, bez żadnych wzajemnych uprzedzeń. Rozmawialiśmy bardzo otwarcie. Ustaliliśmy, że pozostaniemy w kontakcie - wspomniał w "Rzeczpospolitej". I dodał, że postanowiono również, że i on, i premier Szydło będą unikać "wypowiedzi, które mogłyby pogorszyć relacje".

Pytany, czy jego ogląd sytuacji w Polsce zmienił się, odpowiedział, że jest on w dużej mierze zgodny z tym, co napisali w liście byli prezydenci i premierzy Polski. - Będę uważnie śledził wydarzenia w najbliższych tygodniach. Na pewno sytuacja polityczna w Polsce jest trudna, a działania władzy bardzo kontrowersyjne. Wiem, że nastroje są konfrontacyjne - ale nie chcę tego komentować - stwierdził.