Szef dyplomacji Witold Waszczykowski wygłosił w Sejmie expose. Podkreślił, że w tym roku Polska będzie musiała zmierzyć się z trzema wielkimi kryzysami. Pierwszy z nich - to sprawa bezpieczeństwa na naszym kontynencie, drugi to kryzys sąsiedztwa, a trzeci dotyczy samego projektu europejskiego.

Reklama

Jak podkreślił, najwięcej obaw budzi bezpieczeństwo, a dokładnie polityka Rosji na wschodzie. Nowa strategia tego kraju dopuszcza użycie siły przy realizacji swoich interesów. Zdaniem Witolda Waszczykowskiego, naiwnością była wiara, którą okazywał jeden z jego poprzedników. Będąc przekonanym, że Rosja hołduje wartościom demokratycznym i zasadom prawa międzynarodowego, postulował on wówczas zaproszenie jej do NATO.

Szef polskiej dyplomacji dodał w Sejmie, że pogorszenie stanu naszego bezpieczeństwa splata się z kryzysem sąsiedztwa europejskiego. Choć w Europie Wschodniej rolę destrukcyjną odgrywa polityka rosyjska, nie tylko ona jest źródłem obaw. Podkreślił, że narastającym problemem jest potężna fala migracji zarobkowej i uchodźców. Jego zdaniem, potrzebne są działania dostosowujące polską politykę zagraniczną i bezpieczeństwa do tych wyzwań. Podkreślił, że nasza dyplomacja, używając instrumentów pomocy rozwojowej, będzie dążyła do utrzymania właściwej równowagi między zaangażowaniem naszych partnerów sojuszników z NATO i Unii Europejskiej oraz zapobieganiem i rozwiązywaniem problemów w sąsiedztwie wschodnim i południowym.

Jako trzeci problem, z którym musi zmierzyć się polska polityka zagraniczna, Witold Waszczykowski wskazał kryzys projektu europejskiego. Dodał, że będziemy przeciwstawiać się wewnętrznemu zróżnicowaniu Unii Europejskiej, pomysłowi mini-Schengen czy dyskryminacji obywateli polskich mieszkających w krajach unijnych. Zapewnił, że polski rząd przeciwstawi się wszelkim rozwiązaniom, które uderzałyby w interes bezpieczeństwa ekonomicznego Polski i rodzimych przedsiębiorstw.

Reklama

Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, Unia Europejska powinna wrócić do swoich korzeni i do założeń traktatowych. Brak poszanowania równości i podmiotowości państw członkowskich nie będących mocarstwami jest drogą błędną. Osłabia wśród narodów europejskich wolę kontynuowania procesu integracji i podminowuje jej dotychczasowe osiągnięcia. Minister spraw zagranicznych dodał, że Polska nie popiera idei Unii Europejskiej dwóch prędkości i prymatu państw należących do strefy euro. Alternatywą Unii sprawnie działającej i szanującej podmiotowość wszystkich krajów jest system koncertu mocarstw, z którym Polska ma historycznie złe doświadczenia. Witold Waszczykowski wyraził nadzieję, iż prezydencja holenderska w Radzie Unii Europejskiej, która rozpoczęła się 1 stycznia, dostrzeże te problemy.

Wzajemne zaufanie buduje się przez konkretne gesty. Z polskiego punktu widzenia takimi gestami ze strony Rosji mogą być rzetelna współpraca w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej i zwrot wraku prezydenckiego samolotu - podkreślał minister. Dlatego w interesie Polski i Europy leżą pragmatyczne stosunki z Rosją. Z myślą o Rosji powtórzę słowa prezydenta Andrzeja Dudy. Polska nie ma odwiecznych wrogów. Mimo trudnej historii udało nam się zbudować relacje przyjaźni z Niemcami. W Polsce wielu liczy, że podobny proces jest możliwy w relacjach z Rosją - przekonywał szef MSZ.

Reklama

Mówił też o potrzebie stworzenia nowego pozytywnego oddziaływania Unii Europejskiej na jej wschodnie sąsiedztwo. W interesie Polski leży wspieranie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Instrumentem budowania solidarności będzie wprowadzenie ruchu bezwizowego do UE dla obywateli tego państwa. Będziemy zabiegać o konsekwentne wdrażanie w życie umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina oraz porozumienia o pogłębionej strefie wolnego handlu - podsumował Witold Waszczykowski.

Wyraził też nadzieję, że wejście w życie umów stowarzyszeniowych z Gruzją, Mołdawią i Ukrainą oraz zielone światło Komisji Europejskiej dla zniesienia wiz dla obywateli Gruzji i Ukrainy, przyczyni się do stabilizacji regionu.

Trwa ładowanie wpisu