Należę do tej grupy wyborców, którzy - mimo raczej złych doświadczeń z lat 2005 -2007 - zdecydowali się udzielić w ostatnich wyborach poparcia PiS-owi oraz panu, jako kandydatowi tej partii w wyborach prezydenckich - pisze w liście do prezydenta Andrzeja Dudy prof. Ryszard Bugaj. Wyjaśnia, że miał nadzieję na rozsądny zwrot w polityce społeczno-gospodarczej oraz taką zmianę instytucji politycznych, by elity były poddane bardziej realnej demokratycznej kontroli. Ekonomista przyznaje jednak, że teraz jego nadzieje gasną.

Reklama

Wylicza potem błędy i zaniechania PiS. Pisze, że nie ma konkretnego programu polityki społecznej i gospodarczej, a propozycje ustaw, zgłaszanych przez PiS budzą uzasadnione wątpliwości. Dodaje też, że choć obecna opozycja nie jest wiarygodna w krytyce, bo także popełniała wiele błędów, to jednak obecne zmiany prowadzą do zawłaszczania instytucji państwa przez aparat rządzącej partii. Zdaniem Bugaja prezydent nie tylko nie stara się tym zmianom zapobiec, ale zgoła je wspiera.

Dlatego też profesor uznał, że skoro Narodowa Rada Rozwoju nie zajmowała się społeczno-gospodarczym programem rządu i nie wypełnia roli niezależnego ciała, a przez obywateli jest po prostu niezauważana lub postrzegana jako jeszcze jeden składnik rządowego obozu, to nie miał innego wyjścia, jak zrezygnować z członkostwa w niej. "To jedyny środek, jakim dysponuję, by wyrazić sprzeciw wobec takiej pozycji rady, a także by zaznaczyć mój krytyczny stosunek do szeregu przez rządzący obóz zmian - przez Pana Prezydenta akceptowanych - podsumował.

Reklama

Co na zarzuty profesora mówią współpracownicy prezydenta? Na antenie Radia dla Ciebie Marek Magierowski zapewniał, że Kancelaria Prezydenta nie zlekceważy tego głosu. Podkreślił, że on sam przyjmuje te argumenty, choć się z nimi nie zgadza. Ryszard Bugaj był też doradcą Lecha Kaczyńskiego, to tym bardziej jest oczywiście smutne i przykre - powiedział.

Rzecznik głowy państwa odał, że nie zamierza krytykować decyzji Bugaja oraz argumentów, które za nią stoją. Dodał, że nie wie czy będzie oficjalna odpowiedź Kancelarii Prezydenta na oświadczenie Ryszarda Bugaja.

Reklama