To, co się w moim życiu zmieniło to geografia. Muszę się na nowo zorganizować. Tracę ochronę BOR. Znów jestem Ewą Kopacz, w pewnym sensie wróciłam do żywych - tłumaczy "Newsweekowi" była premier.

Reklama

Jednak zdaniem tygodnika, przegrane wybory prezydenckie i parlamentarne były dla Ewy Kopacz ciosem. Musiała wziąć odpowiedzialność za porażkę partii.

Potem było jeszcze gorzej. Przegrała ze Sławomirem Neumannem rywalizację o stanowisku szefa klubu. Musiała zrezygnować z walki o przywództwo w PO. Następnie Tomasz Siemoniak, którego popierała, zrezygnował z ubiegania się o fotel szefa partii.

Kopacz postawiła na Siemoniaka swój autorytet. O jego wycofaniu z wyborów dowiedziała się z telewizji. Siemoniak przysłał jej SMS kwadrans przed konferencją, na której wystąpił ze Schetyną - ujawnił "Newsweekowi" sprzymierzeniec Kopacz.

Reklama

Według anonimowego posła PO, Grzegorz Schetyna zaproponował Siemoniakowi stanowisko pierwszego wice, czyli to, które zajmuje Ewa Kopacz. To ostateczne wyzerowanie Ewy Kopacz - konkluduje tygodnik.