Grzegorz Schetyna powiedział w radiowej Trójce, że IPN nie działa w tej sprawie jak placówka naukowa, badająca rzetelność dokumentów. Jego zdaniem, w ciągu dwóch dni nawet najlepszy biegły nie może wydać opinii o prawdziwości takich materiałów. - To teatr absurdu - ocenił Schetyna. Jego zdaniem, dokumenty powinny zostać rzetelnie zbadane przez kilku ekspertów, w tym grafologa, i dopiero wówczas upublicznione, o ile nie zagrażają bezpieczeństwu państwa.

Reklama

Zgodnie z opinią eksperta-archiwisty, dokumenty są oryginalne. W piątek prokurator rozpoczął oględziny kolejnych akt znalezionych w domu Czesława Kiszczaka. One też zostaną przekazane do archiwów IPN.

Dziś w południe IPN udostępni teczki tajnego współpracownika pseudonim Bolek, dotyczące Lecha Wałęsy. Zgromadził je i przechowywał w domu były szef komunistycznych służb bezpieczeństwa Czesław Kiszczak.

Dokumenty liczą ponad 750 stron, a wgląd do nich będą mieli dziennikarze i naukowcy, po wypełnieniu stosownego wniosku. Będą mogli oni zapoznać się z zawartością teczki osobowej i teczki pracy TW "Bolka" oraz listu, który w 1996 roku Czesław Kiszczak napisał do Dyrektora Archiwum Akt Nowych. Dotyczył przekazania do AAN dokumentów w sprawie współpracy Lecha Wałęsy z SB.

Reklama