- To smutny dzień dla wymiaru sprawiedliwości w Polsce - dziś mamy ostatni dzień funkcjonowania niezależnej prokuratury strukturalnie od decyzji politycznych - powiedział Grabiec na czwartkowej konferencji prasowej.

Reklama

W związku z wejściem w życie reformy polegającej m.in. na połączeniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, kadencję zakończy dotychczasowy szef prokuratury Andrzej Seremet, zaś jego następcą zostanie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Złe przepisy przeforsowane w Sejmie przez PiS dają ogromną władzę nad prokuraturą politykom, a szczególnie panu ministrowi Ziobrze. To nie jest dobra wiadomość dla Polaków - stwierdził rzecznik PO.

"Absurdalnym" nazwał argument, przedstawiony w czwartek przez premier Beatę Szydło, że zmiany w prokuraturze miały na celu "wzrost zaufania społecznego do wymiaru sprawiedliwości". - Polacy z rezerwą odnoszą się do dzielności polityków, jeśli politycy próbują podporządkować sobie różne dziedziny życia. Politycy, a w szczególności pan minister Ziobro, jest ostatnią osobą, która może podnieść autorytet prokuratury i sprawić, że Polacy będą darzyli pracę prokuratury większym zaufaniem - uważa rzecznik Platformy.

Reklama

Zastanawiał się przy tym "co zrobi polityczny prokurator generalny, jeśli do prokuratury będą kierowane doniesienia w sprawach np. korupcyjnych dotyczących jego kolegów". - Jaki autorytet będzie miała prokuratura nadzorowana przez ministra Ziobro, jeśli będzie decydowała o losach kolegów partyjnych tego ministra; jaki będzie autorytet decyzji prokuratury o umorzeniu postępowania, jeśli te decyzje będą podejmowane pod nadzorem politycznego prokuratora generalnego? - pytał Grabiec.

Brezja ocenił, że nadchodzi właśnie czas "pisokratury". - I to "pisokratury" w wariancie "podrasowanym" w stosunku do tego z czym mieliśmy do czynienia w latach 2005-2007. Ta ustawa upolitycznia prokuraturę, tworzy prokuraturę, w której jedynym władcą będzie polityk Prawa i Sprawiedliwości - powiedział poseł PO.

Reklama

Według niego, Prawo o prokuraturze jest "kalką wszystkich błędów popełnionych przez PiS i próbą ich zalegalizowania". - Przypomnę chociażby możliwość zlecania, wprowadzaną teraz dla pana ministra Ziobry, podsłuchów. Powróćmy do afery gruntowej z roku 2007, za którą zapadły wyroki karne w pierwszej instancji, natomiast "czwórka sprawiedliwych" została ułaskawiona przez pana prezydenta Andrzeja Dudę i szczęśliwie realizuje się teraz m.in. w sektorze służb specjalnych - ironizował Brejza.

W listopadzie zeszłego roku prezydent ułaskawił czterech b. szefów CBA, w tym Mariusza Kamińskiego, obecnego koordynatora specsłużb. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał ich w marcu 2015 r. na kary więzienia (Kamińskiego na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r.

Brejza podkreślił ponadto, że nowe przepisy pozwalają prokuratorowi generalnemu na ujawnienie informacji z postępowań, nie tylko organom państwa, ale też "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" innym osobom. - Czyli jeśli pan minister Ziobro dojdzie do wniosku, że sprawa jest tak atrakcyjna politycznie, że sprawę toczącą się np. z udziałem świadka koronnego, będzie mógł w zasadzie wysadzić, wbrew nawet opinii prokuratora prowadzącego - powiedział polityk Platformy.

Jako "niebezpieczny" Brejza ocenił też przepis, który ogranicza postępowania dyscyplinarne dla prokuratorów (chodzi o artykuł, zgodnie z którym "nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego działanie lub zaniechanie prokuratora podjęte wyłącznie w interesie społecznym"). - Gdzie tu są prawa, wolności, swobody obywatelskie? - pytał poseł PO.

Zgodnie z nowym Prawem o prokuraturze, prokurator generalny ma uzyskać możliwość bezpośredniego kierowania prokuraturą, wydawania zarządzeń, wytycznych i poleceń. PG może też zwrócić się do odpowiednich służb o przeprowadzenie czynności operacyjno-rozpoznawczych, jeżeli są w związku z toczącym się śledztwem. PG mógłby też "w szczególnie uzasadnionych wypadkach" znosić klauzule tajności nałożone przez inne instytucje (obecnie tylko wytwórca tajnego materiału może uchylić klauzulę, którą nałożył).

W miejsce Prokuratury Generalnej ma być powołana Prokuratura Krajowa; w miejsce prokuratur apelacyjnych - prokuratury regionalne. Jeden z przepisów stanowi, że z dniem wejścia ustawy w życie wygasają kadencje prokuratorów powołanych do pełnienia funkcji w jednostkach prokuratury powszechnej.

W Prokuraturze Krajowej będą mogły być prowadzone śledztwa w sprawach "o obszernym materiale dowodowym, a także zawiłych pod względem faktycznym lub prawnym" - niezależnie od ich właściwości miejscowej i rzeczowej, o czym będzie decydował Prokurator Generalny. Na poziomie PK funkcjonować też ma Wydział Spraw Wewnętrznych, którego zadaniem będzie prowadzenie postępowań przygotowawczych w sprawach "najpoważniejszych czynów przestępnych popełnionych przez sędziów, prokuratorów i asesorów".

Ustawa znosi obowiązującą obecnie kadencyjność funkcji kierowniczych w prokuraturze. Zachowana będzie odrębność prokuratorów IPN - pracują oni dziś w pionie lustracyjnym oraz w śledczym, ścigającym zbrodnie komunistyczne i hitlerowskie.