O skierowaniu wniosków do szefowej rządu i ministrów przez wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszkę poinformowało w czwartek biuro prasowe ruchu Kukiz'15. Stanisław Tyszka złożył wnioski powołując się na artykuły ustawy o dostępie do informacji publicznej mówiące m.in., że każdemu przysługuje prawo dostępu do informacji publicznej oraz że do udostępniania informacji publicznej zobowiązane są władze publiczne i inne podmioty wykonujące zadania publiczne.

Reklama

Wicemarszałek Sejmu wnioskuje o udostępnienie wszelkich dokumentów, które służyły do przygotowania "Raportu o stanie spraw publicznych i instytucji państwowych na dzień zakończenia rządów koalicji PO-PSL (2007-2015)", przedstawionego w Sejmie w środę przez rząd Beaty Szydło. Tyszka chce też udostępnienia imiennej listy urzędników zaangażowanych w przygotowanie raportu z uwzględnieniem czasu, który na prace nad nim poświęcili, a także imiennej listy osób odpowiedzialnych za nieprawidłowości i naruszenia ujawnione w raporcie.

Polityk ugrupowania Kukiz'15 poprosił także o informację, czy do przygotowania i opracowania raportu były zaangażowane podmioty zewnętrzne (osoby niezatrudnione w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz inne podmioty, a jeżeli były - to jaki był zakres oraz całkowity koszt ich działania. Kolejna informacja, o przekazanie której zwrócił się Tyszka, dotyczy całkowitego kosztu przygotowania i opracowania raportu. Polityk Kukiz'15 poprosił o udostępnienie tych informacji w formie pisemnej.

Przedstawiając w środę w Sejmie raport z audytu rządów koalicji PO-PSL premier Szydło stwierdziła m.in., że przez osiem lat budowano państwo teoretyczne, w którym obywatele się nie liczyli. Jak poinformowała, według szacunków obecnego rządu Polacy przez rządy PO i PSL stracili ok. 340 mld zł. Bardzo krytyczne podsumowanie działalności swoich poprzedników przedstawili wszyscy ministrowie. Rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował w czwartek, że są już pierwsze, zapowiedziane w raporcie, wnioski do prokuratury, a wkrótce mają być kolejne.

Reklama

Raport i formę jego prezentacji krytycznie oceniali już w środę politycy opozycji; padały określenia happening polityczny, hucpa niemająca nic wspólnego z rzetelną analizą stanu Polski, czy akt bezradności. W czwartek politycy opozycji domagali się przedstawienia w formie pisemnej raportu, który premier i ministrowie prezentowali w wystąpieniach z trybuny sejmowej.

Kukiz'15 działa na rzecz maksymalnej przejrzystości i jawności funkcjonowania władz publicznych. Jeśli na przykład minister Mariusz Błaszczak mówi, że raport miał gotowy już w lutym, to uważamy, że obywatele już dawno powinni poznać jego wersję pisemną - ocenił Tyszka cytowany w komunikacie biura prasowego Kukiz'15.

Reklama