Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS) stanowczo wykluczył możliwość uczestnictwa w spotkaniu organizowanym przez opozycję. 18 maja z wielu powodów jest dla kierownictwa PiS terminem nie do zaakceptowania. Nie jest żadną tajemnicą, że 18 maja jest przynajmniej kilka powodów, dla których to spotkanie jest niemożliwe. Liderzy partii opozycyjnych również tę wiedzę posiadają, więc wyznaczenie akurat takiego terminu jest obliczone – w moim przekonaniu – na wywołanie kolejnej awantury i kolejnych sporów - ocenił Brudziński na briefingu.

Reklama

Podkreślił, że w dalszym ciągu planowane jest spotkanie wszystkich klubów opozycyjnych u marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Gospodarzem tego miejsca jest marszałek Sejmu, zapowiedział konieczność odbycia takiego spotkania, takie spotkanie będzie miało miejsce. Liczę na to, że na początku tygodnia pan marszałek Kuchciński poda dokładny termin - zaznaczył polityk PiS.

Rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza powiedział PAP, że jego ugrupowanie jest zainteresowane uczestnictwem w spotkaniu proponowanym przez PO, Nowoczesną i PSL. Nie dziwimy się, że inne ugrupowania wyszły z inicjatywą spotkania w sytuacji, w które marszałek Sejmu Kuchciński zapowiadając spotkanie nie podał żadnego konkretnego terminu. Warto wykorzystać każdą okazję do rozwiązania sporu, pomimo naszej krytycznej oceny co do intencji wszystkich stron tego konfliktu. Uważamy, że warto wziąć udział w spotkaniu pod warunkiem, że będą na nim także media. Dzięki temu nikt nie zafałszuje obrazu z tego spotkania - powiedział.

Na wcześniejszej konferencji Schetyna zadeklarował chęć stałej współpracy z partią Ryszarda Petru i ludowcami.

Reklama

Chcemy tę naszą współpracę koordynować, stworzyć z niej model takiej dobrej obecności w polskim parlamencie, być przy ważnych sprawach, konsultować decyzje, mieć na nie dobry wpływ - powiedział lider Platformy. Dodał, że PO, Nowoczesna i PSL będą w sposób fundamentalny bronić niektórych spraw w parlamencie. Jest dużo czasu, 3,5 roku do wyborów parlamentarnych, więc mamy czas na to, żeby tę współpracę dobrze koordynować i żeby Polacy mogli dobrze ją ocenić, żeby uwierzyli, że jesteśmy w stanie w twardy sposób zbudować antytezę do złych rządów PiS - zaznaczył lider Platformy.

Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że na środowym spotkaniu przedmiotem dyskusji będą wszystkie projekty dotyczące TK, które czekają obecnie na rozpatrzenie w Sejmie. Nie ma projektów, które będziemy pomijać, warto podjąć to wyzwanie - dodał prezes PSL. Liderzy opozycji pytani, czy mają jakieś nowe propozycje w sprawie rozwiązania kryzysu konstytucyjnego, zadeklarowali otwartość na rozmowę w tej sprawie. Jesteśmy otwarci na propozycje, być może PiS też przyjdzie z jakąś małą korektą tego, co dotychczas robił, ale od tego są spotkania zamknięte, żeby można było poszukiwać kompromisu - powiedział Petru.

Zastrzegł przy tym, że trzy formacje opozycyjne nie zgodzą się na gmeranie w konstytucji. Kryzys konstytucyjny można rozwiązać na poziomie ustaw i decyzji. Wszyscy, jak tu jesteśmy, podkreślamy to, że nie ma możliwości kompromisu bez wydrukowania wyroku - dodał.

Reklama

Politycy pytani, czy ich inicjatywa ma być konkurencyjną wobec spotkania u Kuchcińskiego, podkreślali, że opozycja chce być podmiotem rozmów na temat rozwiązania kryzysu konstytucyjnego. Nie chcemy przeżywać tego, z czym mieliśmy do czynienia kilka tygodni temu, kiedy tak naprawdę marszałek Kuchciński zorganizował nam spotkanie z ciekawym człowiekiem, z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, który podsumowywał głosy wszystkich uczestników. My chcemy rozmawiać o rozwiązywaniu problemów, które są w polskim parlamencie, chcemy to robić w sposób podmiotowy - powiedział szef Platformy. Nie pozwolimy odebrać podmiotowości klubom parlamentarnym, posłom - dodał.

Petru podkreślił, że opozycja chce przejąć odpowiedzialność za rozwiązanie kryzysu w polskim parlamencie. Spotkań i zaproszeń ze strony pana marszałka Kuchcińskiego było wiele, ale nic z tego nie wynikało, my chcemy z kolei pokazać, że my bierzemy odpowiedzialność za próbę poszukiwania kompromisu i chcemy zobaczyć też jak zareaguje PiS. To jest sprawdzian, czy druga strona przyjdzie - powiedział szef Nowoczesnej.

Kosiniak-Kamysz zarzucił z kolei PiS, że jest ono w rozgardiaszu i nie potrafi wykreować terminu, ani miejsca spotkania klubów parlamentarnych. Na pytanie czy opozycja zaprosi na rozmowę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Schetyna odparł, że liderzy trzech ugrupowań nie chcą wpływać na to, kogo oddeleguje klub PiS. Oczywiście może wydelegować jednego z posłów, np. posła Kaczyńskiego - dodał Petru.

Szef Nowoczesnej poinformował, że trzech liderów uzgodniło ponadto, że będą przeciwdziałać wypychaniu Polski z UE, podejmować działania zapobiegające mowie nienawiści, prezentowanej zarówno w parlamencie jak i poza nim. Podkreślił ponadto, że Nowoczesna, PO i PSL nie zgadzają się na politykę szefa MON Antoniego Macierewicza. Uważamy, że to jest wspólna sprawa Polski, kwestia naszej silnej obecności w NATO i naszych silnych Sił Zbrojnych, bo obawiamy się działania PiS w tej sprawie - dodał Petru.

Brudziński, odnosząc się do uzgodnień liderów opozycji, zażądał od nich odcięcia się i przeprosin za niektóre ich obraźliwe wypowiedzi po adresem PiS oraz hasła na transparentach prezentowanych podczas niedawnych marszów antyrządowych. Jak mówił, PiS porównywano tam m.in. do NSDAP, a Jarosława Kaczyńskiego do dyktatora Korei Północnej.

Dopóki tutaj nie będzie jasnego stanowiska ze strony liderów opozycji, dopóki nie będzie napiętnowania i ukarania w takim wymiarze również politycznym tych, którzy pełniąc ważne funkcje polityczne, państwowe, to o czym mamy z nimi rozmawiać? - pytał wicemarszałek Sejmu.

Brudziński poruszył też kwestię „wypychania” przez PiS Polski z UE. Jestem bardzo wdzięczny panu Ryszardowi Petru i innym liderom opozycji, że mówią, że PiS chce wyprowadzić Polskę z Układu Słonecznego. Równie dobrze mogliby ogłosić, że PiS będzie dążyło do wyprowadzenia Polski z kręgu cywilizacji chrześcijańskiej, europejskiej, że będziemy dążyć do wprowadzenia nas w obręb kultury czy religii konfucjanizmu, taoizmu. Każdą bzdurę mogą tu panowie powtórzyć - ironizował polityk PiS. Chwalił również działalność Antoniego Macierewicza w MON, podkreślając, że w piątek wbito symboliczną łopatę pod budowę trwałej i stałej instalacji tarczy antyrakietowej na terytorium Polski.

Chwilę później do wypowiedzi Brudzińskiego odniósł się szef klubu Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann. PiS odrzucił rękę wyciągniętą przez opozycję do tego, żeby o poważnych sprawach, o Polsce, porozmawiać - ocenił. Można z tego wnioskować, że intencje od początku nie były szczere, że te zapowiedzi spotkania u marszałka Kuchcińskiego miały być kolejnym teatrem i próbą przerzucenia odpowiedzialności na opozycję z tym, co robi się dzisiaj w Polsce - zaznaczył Neumann. Zdaniem przewodniczącego klubu PO, Brudziński, mija się z prawdą mówiąc o tym, że wcześniej marszałek Kuchciński zaprosił liderów partii opozycyjnych na spotkanie.

W ostatnich dniach, właściwie tygodniach, słyszeliśmy różnego rodzaju zaproszenia medialne, zgłaszane przez różnych polityków PiS, ale one nie skonkretyzowały się żadną datą, ani godziną, także zaproszenie marszałka Kuchcińskiego, to pisemne, mówiło o intencji. Jeżeli intencją jest rzeczywista chęć spotkania i rozmowy, (...) to chyba nie istotne jest kto i gdzie się spotyka, ważne, żeby ta rozmowa się odbyła - podkreślił.