Sobolewski przypomniał w rozmowie z PAP, że mija 18 miesięcy od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w którym stwierdzono, że uzależnienie świadczenia pielęgnacyjnego dla opiekuna dorosłej osoby niepełnosprawnej od wieku, w którym powstała niepełnosprawność podopiecznego, jest niezgodne z konstytucją. Wyrok dotyczył znowelizowanej ustawy o świadczeniach rodzinnych, obowiązującej od początku 2013 r. Pozbawiła ona część opiekunów osób niepełnosprawnych prawa do świadczeń pielęgnacyjnych.

Reklama

Opiekunowie przypominają, że przepisy te zaskarżyli do TK w 2013 r. posłowie PiS.

Obecnie opiekunowie osób, których niepełnosprawność powstała w dzieciństwie, otrzymują świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 1300 zł miesięcznie, zaś opiekunowie osób, które niepełnosprawność nabyły po ukończeniu 18 lat - specjalny zasiłek opiekuńczy w wysokości 520 zł.

Akcja środowiska wykluczonych opiekunów polega na wysyłaniu łyżek na oficjalny adres szefowej rządu. Do łyżki opiekunowie będą dołączać list, w którym poinformują premier o swojej dramatycznej sytuacji.

Reklama

Jako opiekun dorosłej osoby z najwyższą niepełnosprawnością wysyłam Szanownej Pani Premier tę pustą, bez jedzenia i już mi niepotrzebną łyżkę, na znak protestu przeciwko drwinom z dorosłych osób niepełnosprawnych i ich okradzionych ze świadczenia pielęgnacyjnego opiekunów - czytamy w liście.

Dalej przypominają wyrok TK i nakaz równego traktowania wszystkich opiekunów osób dorosłych, w tym opiekunów tzw. dorosłych dzieci. Według opiekunów rząd "mydli" im oczy programem 500 plus i "nieustającymi tzw. pracami nad tematem wykluczonych opiekunów, których postępu nie widać".

Reklama

Znowelizowana ustawa o świadczeniach rodzinnych, obowiązująca od 2013 r. pozbawiła część opiekunów osób niepełnosprawnych prawa do świadczeń pielęgnacyjnych. Prawo do niego (obecnie wynoszącego 1300 zł) utracili opiekunowie osób, u których niepełnosprawność pojawiła się po osiągnięciu dorosłości. Ustawa wprowadziła do systemu nowe rozwiązanie - specjalny zasiłek opiekuńczy w wysokości 520 zł - dla osób zajmujących się dorosłymi podopiecznymi. Prawo do tego nowego zasiłku uzależniono jednak od kryterium dochodowego.

Po wyroku TK i proteście rodziców niepełnosprawnych dzieci w Sejmie w 2014 r. kierownictwo MPiPS rządu PO-PSL rozpoczęło serię konsultacji w sprawie świadczeń dla opiekunów. W marcu 2015 r. zaprezentowano projekt ustawy, która miała zrealizować wyrok TK. Rezygnujący z pracy opiekunowie osób niepełnosprawnych, których dochód na jedną osobę w rodzinie nie przekracza 1 tys. zł, mieli otrzymać świadczenie pielęgnacyjne. Wysokość świadczenia miała być zależna od wieku podopiecznego. W przypadku osoby do 18. roku życia (lub do 25., jeżeli się uczy), opiekun miał otrzymać 1200 zł netto miesięcznie, a od 2016 r. - 1300 zł. W przypadku, gdy podopieczny będzie starszy - 800 zł. W projekcie był też zapis mówiący, że w przypadku śmierci podopiecznego i jednocześnie utraty świadczenia pielęgnacyjnego opiekun nabywa prawo do zasiłku dla bezrobotnych.

Także obecny rząd powołał zespół, który ma wypracować zmiany w świadczeniach dla opiekunów osób niepełnosprawnych. Resort rodziny spotyka się ze środowiskiem opiekunów i wysłuchuje ich propozycji. Opiekunowie niepełnosprawnych dorosłych skarżą się jednak, że rozmowy do niczego nie prowadzą; ich sytuacja nadal jest trudna i nie ma pomysłów, jak ją rozwiązać.

Rząd przygotował projekt ustawy, na mocy której opiekunowie mieliby prawo do zasiłku dla bezrobotnych lub świadczenia przedemerytalnego w przypadku utraty zasiłku np. z powodu śmierci podopiecznego. Prace nad nim się toczą.

5 maja, po proteście opiekunów przed kancelarią premiera, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Krzysztof Michałkiewicz mówił mediom, że podwyższenie świadczeń dla opiekunów dorosłych niepełnosprawnych będzie analizowane, choć raczej zostanie rozłożone w czasie. Zapowiedział przegląd świadczeń i waloryzację tych, które od lat nie były podnoszone. Te wszystkie rozwiązania, które wymagają środków finansowych, muszą przejść cały proces uzgadniania i oczywiście musimy także określić, skąd będzie finansowanie tych rozwiązań - powiedział Michałkiewicz.