Zdaniem Zimmermanna polityka bardzo zmieniła Andrzeja Dudę. - To nie był moment, ale dłuższy proces, który moim zdaniem nabrał przyspieszenia od czasu katastrofy smoleńskiej. Dopóki pracował w kancelarii Lecha Kaczyńskiego, nie był jeszcze tak oszołomiony polityką. Chociaż zawsze się różniliśmy poglądami, wówczas nie był tak zacietrzewiony, ostry, agresywny. Potem wszystko poszło już lawinowo, w stronę całkowitego uwikłania – zauważa na łamach Kultury Liberalnej prof. Zimmermann.

Reklama

Jak dodał, zmiana osobowości prezydenta polega głównie na "popadnięciu w skrajność i polaryzacji własnych poglądów". - Zawsze był osobą bardzo wierzącą, ale obecnie zrobił się strasznym klerykałem. Jego uległość wobec hierarchii kościelnej nie jest moim zdaniem w porządku. To jest jednak prezydent Polski, więc nie powinien się tak pokornie odnosić do Kościoła – powiedział w wywiadzie Zimmermann.

Zdaniem profesora sporą rolę w kreowaniu wizerunku Andrzeja Dudy odgrywają media, które go popierają. - Kreują go na człowieka niemal świętego. Od czasu gdy podniósł hostię w czasie mszy, prawicowa prasa robi z niego kogoś na kształt pomazańca bożego. A on w to jakoś idzie, jemu się to podoba. To jeden przykład skrajności – tłumaczy promotor pracy doktorskiej prezydenta.

Reklama

Jak zauważył Zimmermann, prezydent godzi się na przyjęcie takiej roli ze względu na swoją osobowość.

– Jest bardzo podatny na sugestie lub polecenia z zewnątrz człowiek, który musi być komuś podporządkowany. Wtedy sobie świetnie radzi. Najpierw był podporządkowany mnie, potem Zbigniewowi Ziobrze, Lechowi Kaczyńskiemu, a teraz jest podporządkowany Jarosławowi Kaczyńskiemu. Zawsze jest ktoś, kogo słucha i wobec kogo jest w pełni lojalny. Lojalności nie można mu odmówić – ocenił profesor.

Reklama

Jak podkreślił Zimmerman, po zakończeniu prezydentury Andrzej Duda może mieć spore problemy z odnalezieniem się w roli innej, niż pełni obecnie. - Nie wiem, co on wtedy ze sobą zrobi. To nie będzie chlubna kariera i nie przejdzie do historii jako superprezydent. Jest mi go po prostu żal, współczuję mu, bo dał się wystawić na takie stanowisko i zupełnie sobie z nim nie radzi – powiedział naukowiec.

Przemówienie Andrzeja Dudy w czasie rocznicy katastrofy smoleńskiej:

psav_embed