Szef Rady Europejskiej, od kiedy w grudniu 2014 r. objął to stanowisko, nie spotykał się z europosłami PO. Podczas wtorkowej około dwugodzinnej rozmowy przy kawie w siedzibie Rady Europejskiej miał zapewniać - jak mówią rozmówcy PAP - że nigdy nie miał nic przeciwko spotkaniu, ale "coś było na łączach", dlatego do tej pory nie udawało się ustalić terminu.

Reklama

- To było spotkanie, na które umawialiśmy się od roku, ale ze względu na brak terminów po obu stronach, doszło do skutku dopiero teraz, więc nie ma to związku z bieżącą sytuacją polityczną - powiedział PAP bliski współpracownik Tuska w Brukseli, były rzecznik jego rządu Paweł Graś.

Jak podkreślił dotyczyło ono sytuacji w Europie, w ale również w kraju. Polityk nie chciał podawać szczegółów rozmowy.

Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że Tusk mówił podczas spotkania, iż nie chce, by w PO powstawały frakcje i podziały. Niektórzy rozmówcy PAP z Platformy interpretują to jako wsparcie obecnego przewodniczącego ugrupowania, kiedyś marginalizowanego przez Tuska, Grzegorza Schetyny. Inni uważają jednak, że to zbyt daleko posunięty wniosek.

Reklama

Według rozmówców PAP były lider Platformy dał też do zrozumienia, że nie chce, by działacze Platformy formalnie przystępowali do Komitetu Obrony Demokracji - miał argumentować, że to PO jest partią polityczną, a nie KOD.

Tusk miał też wyrazić - choć nie wprost - dezaprobatę dla zawieszenia członkostwa w PO przez europosła Jarosława Wałęsę. O decyzji Wałęsy poinformował na początku czerwca PAP szef klubu PO i jej lider na Pomorzu Sławomir Neumann. Według Neumanna w skierowanym do niego piśmie Wałęsa nie podał powodów swej decyzji - według doniesień medialnych europoseł PO mógł być niezadowolony m.in. z decyzji kierownictwa partii dot. braku zaangażowania w marsz KOD 4 czerwca.

Reklama

Rozmówcy PAP oceniają, że spotkanie Tuska z europosłami Platformy, to próba ochrony PO i środowiska jakie tworzy to ugrupowanie, w obliczu słabych notowań i możliwości odejść z partii. - Tusk boi się, że jesteśmy niecierpliwi, a w polityce nie wolno się spieszyć. On jest tym zatroskany - stwierdził jeden z rozmówców PAP.

Jego zdaniem intencją byłego szefa PO było przekazanie przesłania, by działać w sposób racjonalny i że celem jest spójność ugrupowania, którego był on przez lata liderem.