Rzepliński nadal przyznaje, że jego "system wartości konserwatywno-liberalnych bliski jest PO". – Co nie znaczy, że odrzucałem kiedykolwiek poglądy innych Polaków, że traktowałem ich jak inny, gorszy sort. Jestem sędzią wszystkich Polaków, obywateli Rzeczpospolitej, jako rzecze preambuła naszej ustawy zasadniczej – powiedział Tygodnikowi Powszechnemu prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Reklama

Jak dodał, swoje poglądy zawsze "stara się zostawiać za drzwiami sądu".

Zdaniem Rzeplińskiego, wojna o Trybunał Konstytucyjny wzięła się z całkowitej niechęci PiS do tej instytucji. – Miał jakąś złość na to, że taki Trybunał jest. (…) w projekcie konstytucji z 30 kwietnia 1993 roku (autorstwa PC, czyli środowiska, z którego wyrosła ta partia), TK nie było. (…) Myślę, że „ten który rządzi” dobrze odczytuje sytuację. Zrozumiał, ze ja się go nie przestraszę – ocenił sędzia.

Reklama

Choć Rzepliński przyznaje, że kompromis z PiS jest możliwy.Jarosław Kaczyński oraz władza ustawodawcza i wykonawcza muszą podporządkować się prawu i konstytucji, bo Polska jest i będzie państwem konstytucyjnym – podsumował Andrzej Rzepliński.