Sejm przeprowadził drugie czytanie projektu nowej ustawy o TK - powstałego po rozpatrzeniu projektów PiS, PSL, Kukiz'15 oraz obywatelskiego projektu zgłoszonego przez KOD. Za bazowy projekt uznano ten autorstwa PiS. Komisja odrzuciła poprawki opozycji m.in., by Sejm wybierał sędziego TK większością 2/3 głosów - a nie bezwzględną; by kandydatów do TK mogły zgłaszać także KRS, SN i NSA - a nie tylko posłowie; by ślubowanie nowego sędziego odbierał marszałek Sejmu - a nie prezydent; by prezydent powoływał prezesa TK spośród dwóch kandydatów - tak, jak dotychczas. Opozycja ponowiła poprawki jako wnioski mniejszości, których jest w sumie 51. Przyjęte zostały za to poprawki zgłoszone przez PiS.

Poprawki PiS jako ukłon w stronę opozycji

W debacie osiem dodatkowych poprawek złożył Bartłomiej Wróblewski (PiS). - Wychodzą one naprzeciw oczekiwaniom najbardziej nieprzejednanej opozycji - ocenił.

Poprawki dotyczą m.in. tego, by z wnioskiem o zbadanie sprawy w pełnym składzie TK mógł występować jedynie prezes Trybunału, skład orzekający w danej sprawie albo grupa trzech sędziów, a nie - jak proponowano wcześniej - także prezydent i prokurator generalny. - Proponujemy też wykreślenie zapisu, aby w wyjątkowych sytuacjach orzeczenia Trybunału mogły być podjęte większością 2/3 głosów - mówił przedstawiciel PiS.

Reklama

Opozycja: To nie jest kompromis

To nie jest projekt kompromisowy, to blokowanie TK - mówił Borys Budka (PO). Klub Nowoczesna opowiedział się za odrzuceniem projektu. - Możemy go wyrzucić do kosza, tyle jest wart - powiedziała Barbara Dolniak. Tomasz Rzymkowski zapowiedział, że Kukiz'15 nie poprze projektu w obecnym kształcie. - PiS nie jest zainteresowane kompromisem ws. TK - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL). Dodał, że uniemożliwia to głosowanie za projektem.

Prof. Rzepliński: To próba zmiany ustroju państwa

Reklama

Zdaniem Rzeplińskiego akt zawierający - celowo wprowadzane - niekonstytucyjne rozwiązania i naruszający podstawy zachodniej kultury politycznej jest "tylko pozorem ustawy". Wyliczał zapisy projektu, które - jego zdaniem - są niekonstytucyjne. W opinii prezesa Trybunału, projekt generalnie ogranicza uprawnienia TK do kontroli prawa.

Jak mówił, "sumienie nie pozwala mu milczeć, a milczenie byłoby przyzwoleniem na arbitralne rozwiązania z projektu".

W jego opinii parlament jest głosem przedstawicieli suwerena.

- Suwerenem jest cały naród polski, a nie jego część, która głosowała na daną partię polityczną - oświadczył Rzepliński.

Dodał, że chce ostrzec Sejm przed uchwaleniem ustawy, która uzależnia TK od woli innych władz, uniemożliwia mu działanie i faktycznie znosi jego rolę jako "strażnika konstytucji".

Według Rzeplińskiego, zapis projektu dot. zgody prezydenta na usunięcie z TK sędziego - jeśli zostanie w ten sposób ukarany dyscyplinarnie przez Zgromadzenie Ogólne TK - może oznaczać, że sędzia ten ma być "sędzią prezydenta" i głosować tak, by go usatysfakcjonować.

Zdaniem prezesa TK inne zapisy projektu oznaczają, że każda sprawa, nawet mniej doniosła konstytucyjnie, mogłaby być rozpatrywana w pełnym składzie. Za niekonstytucyjny uznał zapis o badaniu spraw w TK według kolejności ich wpływu. Dodał, że sprzeczna z konstytucją będzie możliwość blokowania przez czterech sędziów wydania wyroku, nawet na pół roku. - Czy chodziło o to, by przy pomocy prawa konfliktować sędziów TK? - pytał.

Dodał, że TK uznał już niekonstytucyjność wymogu większości 2/3 głosów do wydania wyroku. Wprowadzenie tego rozwiązania wymagałoby zmian w konstytucji - zaznaczył.

Rzepliński mówił też o zapisie projektu, który powoduje, że prezes Trybunału nie zarządza ogłoszenia wyroku, lecz kieruje w tej sprawie wniosek do premiera. - Użycie słowa wniosek oznacza, że premier może nie opublikować wyroku; konstytucja nie daje takiej możliwości premierowi - powiedział.

Podkreślił, że wszystkie sprawy już będące w TK trzeba będzie rozpatrywać według kolejności wpływu, niezależnie na jakim etapie są prace zmierzające do rozstrzygnięcia danej sprawy.

Za niezrozumiały uznał zapis, że nie będzie publikacji wyroku TK z 9 marca, ale tylko tych - zapadłych od 10 marca 2016 r. Dodał, że Komisja Wenecka uznała za konieczną publikację orzeczenia z 9 marca ws. grudniowej nowelizacji ustawy o TK, autorstwa PiS.

Według Rzeplińskiego niekonstytucyjne jest także nieograniczenie liczby kandydatów na prezesa TK, która będzie przedstawiana prezydentowi. - Kandydatem może być sędzia, który dostanie jeden głos - dodał.

Zdaniem prezesa TK przewidywane w projekcie dopuszczenie trzech sędziów z grudnia ub. roku do orzekania prowadzi do niekonstytucyjnego zniweczenia wyroku z 3 grudnia ub.r. Dodał, że TK uznał wtedy, że wybór trzech sędziów z października jest konstytucyjnie ważny, a prezydent ma obowiązek ich zaprzysiężenia.

Rzepliński oświadczył, że prezes TK nie może dopuścić trzech grudniowych sędziów do orzekania.

- Granice reform wyznacza konstytucja; oznacza to, że władzy nie wolno wszystkiego - mówił na koniec posłom prezes TK. - Inaczej stworzą państwo nie ustawę, ale jej pozór - dodał. Podkreślił, że będzie to decyzja, "czy pozostaniemy częścią Zachodu, czy rozpoczniemy powrót na Wschód".