W niedzielę w Bazylice Mariackiej w Gdańsku prezydent Andrzej Duda powiedział m.in. że pogrzeb Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" przywraca godność państwu polskiemu, które przez lata nie potrafiło uhonorować bohaterów.

Reklama

O ile do 89. roku można powiedzieć, że rządził ustrój tych samych zdrajców, którzy zamordowali +Inkę+ i +Zagończyka+, to przecież po 89. roku teoretycznie nie. To jak to się stało, że trzeba było 27 lat czekać? To jak to się stało, że trzeba było 27 lat czekać na to, by Polska mogła pochować swoich bohaterów? - mówił prezydent.

Rafał Grupiński powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie, że sposób w jaki prezydent traktuje 26 lat polskiej niepodległości uwłacza nie tylko tym, którzy przyczynili się do odzyskania niepodległości przez Polskę w 1989 r., pamięci tych wszystkich, którzy walczyli o wolną i suwerenną Polskę, ale także urąga zdrowemu rozsądkowi i przede wszystkim prawdzie historycznej".

Mamy prezydenta, który narusza świętość historii Polski, narusza prawdę o tej historii w sposób niesłychany. Dla retorycznych popisów, dla przypodobania się swojemu środowisku politycznemu i prezesowi PiS, zakłamuje historię - mówił poseł PO. Jego zdaniem, wypowiedź prezydenta świadczy "albo o celowym przekłamywaniu historii dla popisu retorycznego, albo o braku rozumu.

Reklama

Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski stwierdził, że wypowiedź Grupińskiego jest obraźliwa dla głowy państwa, a także dla osób, które uczestniczyły w uroczystościach pogrzebowych +Inki+ i +Zagończyka+. Trudno polemizować ze stwierdzeniami, które daleko wykraczają poza normy cywilizowanej dyskusji - powiedział Magierowski we wtorek PAP.

Według Grupińskiego, prezydent mówiąc o okresie PRL i nazywając go czasem, w którym rządzili zdrajcy, podaje też w wątpliwość, czy Polską przez ostatnie 26 lat także nie rządzili zdrajcy. Chciałbym przypomnieć prezydentowi, że 22 grudnia 1990 roku, prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski przekazał insygnia władzy II RP wybranemu wtedy i zaprzysiężonemu przez Zgromadzenie Narodowe, nowemu prezydentowi wolnej Polski Lechowi Wałęsie - powiedział Grupiński.

Poseł PO powiedział, że nie może być tak, żeby człowiek, który jest pierwszą osobą w państwie, który reprezentuje majestat Rzeczypospolitej, w ten sposób opisywał to, co jest osiągnięciem wielu ludzi. Mamy do czynienia z człowiekiem, który zakłamuje historię, podporządkowuje ją swoim prymitywnym, ideologicznym poglądom - stwierdził Grupiński.

Reklama

Powiedział też, że jego partia oraz środowisko opozycji demokratycznej z lat 80., nie zgadzają się na tego typu zakłamywanie historii przez prezydenta Dudę i dzielenie Polaków na lepszych i gorszych.