Ministerstwo kultury przyznało fundacji "Stocznia", w której radzie zasiada żona szefa resortu - Renata Koźlicka-Glińska 50 tys. złotych dotacji. Organizacja zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Renata Koźlicka-Glińska nie uczestniczy w bieżących pracach fundacji - tłumaczy w "Super Expressie" prezes Jakub Wygnański. Dodaje, że fundacja w podobnych konkursach startuje od lat. Nie uważamy więc, że działamy w sposób etycznie naganny - wyjaśnia

Reklama

Resort także nie widzi niczego złego w przyznaniu dotacji. Minister nie miał świadomości, że jego żona jest akurat członkiem tej rady fundacji. Po pytaniach "Super Expressu" pan premier będzie ostrożniej analizował nawet najwartościowsze inicjatywy społeczne - mówi tabloidowi rzecznik ministra, Radosław Różycki.

Całą sytuację krytykuje jednak były szef polskiego oddziału Transparency International, Antoni Kamiński. To niezręczność, że fundacja, w której udziela żona ministra kultury, dostaje pieniądze z resortu kultury - tłumaczy.