Poseł PiS na konferencji prasowej przekonywał, że słyszał od wielu osób, że Antoni Pikul "wypowiadał się o nim ciepło".

Reklama

Były opozycjonista odniósł się do tych słów. - Mówię to od dawna i powtórzę jeszcze raz: nie mam nic przeciwko panu Piotrowiczowi, nie prowadzę wobec niego żadnej krucjaty. (…) Jedyne, co zrobiłem, to zareagowałem na słowa posła Rzońcy, który powiedział, że postawa prokuratora Piotrowicza była jedynym sposobem, który uchronił mnie od więzienia. Nie wiem, na czym ten sposób polegał. Nie pamiętam jakobym ja, po wyjściu z aresztu do kogokolwiek wyrażał się, że moim "zbawcą” był pan Piotrowicz. Nie. Człowiekiem, któremu zawdzięczam wyjście z aresztu, był Stanisław Zając, mój adwokat – powiedział w rozmowie z "Wyborczą" Pikul.

Reklama
Reklama