Julia Przyłębska (z domu Żmudzińska) urodziła się 16 listopada 1959 roku w Bydgoszczy. Na sędziego TK wybrana została przez Sejm 2 grudnia 2015 r., wraz z czwórką innych sędziów wybranych wówczas: Henrykiem Ciochem, Lechem Morawskim, Mariuszem Muszyńskim i Piotrem Pszczółkowskim. Kandydatury całej piątki zgłosił klub PiS.

Reklama

Ciocha, Morawskiego i Muszyńskiego poprzedni prezes TK Andrzej Rzepliński nie dopuszczał przez ponad rok do orzekania, powołując się na wyroki TK z grudnia ub.r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku ub.r. przez Sejm poprzedniej kadencji na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją - Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka i Andrzeja Jakubeckiego, od których prezydent nie przyjął ślubowania.

Przyłębska obowiązki sędziego TK objęła 9 grudnia zeszłego roku, kiedy dobiegła końca kadencja sędzi Teresy Liszcz. Do wyroków TK w sprawach, w których była wyznaczana do składów orzekających, zgłaszała zdania odrębne wskazując na - w jej ocenie - naruszenie przepisów o Trybunale poprzez m.in. niedopuszczanie do orzekania Ciocha, Muszyńskiego i Morawskiego.

Reklama

We wtorek 20 grudnia - po zakończeniu kadencji Rzeplińskiego, na mocy trzech nowych ustaw o Trybunale Konstytucyjnym ogłoszonych dzień wcześniej w Dzienniku Ustaw - została powołana przez prezydenta Dudę na p.o. prezesa Trybunału. Jeszcze tego samego dnia zwołała Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK w celu przedstawienia prezydentowi kandydatów na stanowisko prezesa Trybunału. W głosowaniu wzięło udział sześcioro sędziów, a prezydentowi przedstawiono kandydatury Przyłębskiej i Muszyńskiego. Ośmioro sędziów odmówiło udziału w głosowaniu.

Nowa prezes TK w 1978 roku ukończyła I Liceum Ogólnokształcące im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu. W 1982 roku ukończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, uzyskując tytuł magistra prawa na podstawie pracy dot. pojęcia dóbr osobistych. W czasie studiów działała w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów.

Reklama

W 1988 roku, po odbyciu aplikacji sędziowskiej i asesury w pionie cywilnym okręgu Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu, została sędzią Sądu Rejonowego w Poznaniu, w Wydziale Cywilnym Nieprocesowym. Od 1991 roku do 1998 roku orzekała najpierw jako sędzia delegowany, a następnie sędzia Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu w Wydziale Ubezpieczeń Społecznych.

W latach 1998-2007, po zrzeczeniu się stanowiska sędziego, pracowała w służbie dyplomatycznej jako konsul i dyplomata w Kolonii i Berlinie.

"Jako przedstawiciel Ambasady RP była członkiem grupy negocjacyjnej dot. odszkodowań z tytułu pracy przymusowej; odpowiedzialna za współpracę Rzecznika Interesu Publicznego z Urzędem ds. akt Stasi doprowadziła do nawiązania kontaktów obu urzędów, a później koordynowała współpracę z IPN; była członkiem zespołu ds. pozyskiwania informacji przez obywateli polskich z Archiwum w Arolsen; doprowadziła do zwrotu w 2006 roku nieruchomości nabytej przez rząd RP w 1939 roku na budowę Instytutu Polskiego w Berlinie; przygotowywała dla MSZ analizy prawne z zakresu prawa krajowego i międzynarodowego" - głosi jej życiorys przedstawiony w druku sejmowym, gdy zgłoszono jej kandydaturę na sędziego TK.

Dodano w nim, że w latach 2005-2007 "koordynowała rozmowy ws. odszkodowań związanych z działaniami III Rzeszy oraz przyznania Polonii w Niemczech statusu mniejszości".

"W 2007 roku, na podstawie postanowienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wróciła na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu w Wydziale VIII Ubezpieczeń Społecznych, gdzie pełniła funkcję zastępcy przewodniczącej wydziału" - napisano w tym życiorysie.

Przed kilkoma dniami "Gazeta Wyborcza" napisała, że wcześniej - w 2001 r. - Kolegium Sądu Okręgowego w Poznaniu przedstawiło z opinią negatywną kandydaturę Przyłębskiej na stanowisko sędziego sądu okręgowego, negatywnie miała ją także ocenić sędzia wizytator. Według dziennika miano jej zarzucić "brak stabilności orzecznictwa”, "przeterminowanie uzasadnień" i "wysoką absencję w pracy".

Kiedy odchodziłam z sądu w 1998 r. nie toczyło się wobec mnie żadne postępowanie podważające moje kompetencje jako sędziego. Wskazywana przez panią wizytator absencja to były zwykłe urlopy wypoczynkowe lub bezpłatne dla załatwienia ważnych spraw rodzinnych. Przytaczane przez nią rzekome błędy zostały wyrwane z kontekstu, a ja nie miałam wówczas możliwości jakiejkolwiek polemiki czy obrony. Zastrzeżenia poszczególnych sędziów do wszczętej wówczas procedury zostały zignorowane - podkreśliła Przyłębska w oświadczeniu wydanym w odpowiedzi na tę publikację.

Dodała, że "ponieważ 'Gazeta Wyborcza' i inne media podążające za stronniczą i bezprawną publikacją" próbują zdyskredytować jej dorobek zawodowy zmuszona jest złożyć takie wyjaśnienie.

Od 1 lipca 2015 r. była przewodniczącą Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Brała udział w stażach europejskich oraz konferencjach na temat prawa krajowego i europejskiego. Zna bardzo dobrze język angielski i niemiecki.

Jej mężem jest od 1979 r. filozof i dyplomata prof. Andrzej Przyłębski - od lipca tego roku ambasador Polski w Berlinie. Mają dwóch synów.