W poniedziałek Petru odwiedził Szczecin, gdzie spotkał się ze strukturami partii oraz sympatykami Nowoczesnej.

Podczas popołudniowej konferencji prasowej odniósł się do zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego ws. zmiany w samorządowej, który chciałby, aby najbliższe wybory samorządowe w 2018 r. odbyły się przy nowych zasadach, zgodnie z którymi wójtem, burmistrzem czy prezydentem miasta można by było być tylko dwie kadencje.

Reklama

Szef Nowoczesnej przypomniał, że jego ugrupowanie opowiadało się za ograniczeniem liczby kadencji burmistrzów, prezydentów miast oraz posłów, ale - jak podkreślił - Nowoczesna nigdy nie mówiła, aby stosować tę zasadę wstecz. - Nigdy nie przyłożymy ręki do zmian prawa wyborczego, które daje szansę PiS na większą władze w Polsce - podkreślił Petru.

Zwracał uwagę, że jeśli prezydent miasta lub burmistrz, który obecnie pełni drugą kadencję, to "dziś ta pierwsza kadencja jest dla niego obciążeniem". - To jest de facto zmiana zasad gry w trakcie jej trwania. To tak, jakby w drugiej połowie meczu piłkarskiego dowiedzieć się, że gramy nie 45 a 20 minut. Nowoczesna do tego typu zmian ręki nie przyłoży - powtórzył Petru.

Reklama

- Nie zgadzamy się na żadne gmeranie w ordynacji wyborczej; nie zgadzamy się też na żadne łączenie wyborów samorządowych z parlamentarnymi - powiedział dodając, że wybory samorządowe nie mogą być upolityczniane.

W ocenie lidera Nowoczesnej prezes PiS chce dokonać zmian w ordynacji wyborczej do samorządów, gdyż zdaje sobie sprawę, "że ma bardzo małe szanse wygrać gdziekolwiek prezydenturę w miastach, czy nawet w mniejszych miejscowościach".

- Tak naprawdę celem tej zmiany jest czysta żądza władzy - powiedział Petru.

Jarosław Kaczyński pytany w poniedziałek w Radiu Wrocław, czy nie obawia się, że proponowane przez PiS wprowadzenie od wyborów samorządowych w 2018 r. dwóch kadencji dla prezydentów miast, burmistrzów i wójtów, jest złamaniem zasady niedziałania prawa wstecz odpowiedział: To nie jest działanie prawa wstecz, dlatego, że działanie prawa wstecz występuje wtedy, jeśli narusza się czyjeś prawa w sferze prywatnej, prawno-karnej, a w tym wypadku mamy od czynienia z innego rodzajem prawami. - Ale sprawa jest do przedyskutowania - podkreślił.

Petru pytany w poniedziałek przez dziennikarzy, kto będzie kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Szczecina stwierdził, że "zawsze naturalnym kandydatem na prezydenta w poszczególnych miastach jest lider danego regionu".

Reklama

- To nie znaczy, że taka będzie ostateczna decyzja. Decyzje ostateczne będzie podejmował zarząd, w momencie kiedy będziemy mieć kampanię wyborczą - zaznaczył Petru.

Zgodnie z rekomendacją zachodniopomorskich struktur Nowoczesnej kandydatem na prezydenta Szczecina miałby być poseł Piotr Misiło.