Niemiecka kanclerz złoży wizytę w Polsce we wtorek 7 lutego. Spotka się z premier Beatą Szydło, prezydentem Andrzejem Dudą, a także m.in. z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Wiceszef MSZ, Konrad Szymański był pytany w poniedziałek w radiowej Trójce, czy kwestia wyboru na przewodniczącego Rady Europejskiej może być jednym z tematów spotkania kanclerz Merkel z prezesem PiS.

Reklama

Myślę, że na którymś z tych spotkań - bo przypomnę, że wizyta rozpoczyna się od bardzo długiej, poważnej, politycznej sesji na temat przyszłości głównie Unii Europejskiej z panią premier Beatą Szydło. Później następuje spotkanie z prezydentem Dudą, spotkanie z prezesem Kaczyńskim bardziej na poziomie politycznym i finalna kolacja na zaproszenie premier Beaty Szydło. W którymś z tych momentów ten temat może paść - zaznaczył. My z Berlinem w tej sprawie jesteśmy w ścisłym kontakcie od długich tygodniu. To nie jest otwarcie tej dyskusji. Wiemy, gdzie jesteśmy w tej sprawie - powiedział Szymański.

Wiceminister był też pytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego, że Polska nie powinna popierać Donalda Tuska na drugą część kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej. Wiceszef MSZ zaznaczył, że rząd ws. poparcia Tuska nie wypowiedział się publicznie w sposób definitywny. Natomiast to jest oczywiste, że biorąc pod uwagę bardzo długie lata spędzone przez przewodniczącego Tuska w polskiej polityce mamy w tej sprawie jako większość parlamentarna określone zdanie, określone doświadczenie - zaznaczył.

Dopytywany, czy rząd może mieć w tej sprawie inne zdanie niż prezes PiS, odparł: Nie sądzę, by jakakolwiek sprawa istotna mogła poróżnić większość parlamentarną i rząd. Mamy w Polsce do czynienia z rządem jednopartyjnym, w PiS nie ma co do tego rozdźwięku. Jest tylko kwestia, byśmy wspólnie wybrali scenariusz i sposób przeprowadzenia tej operacji.

Reklama

Na stwierdzenie, że polski rząd zwleka przedstawieniem ostatecznego stanowiskiem w sprawie Tuska, Szymański powiedział: Publiczne deklaracje w szczególności definitywne publiczne deklarcje powodują, że odchodzimy od stołu tak naprawdę. Tutaj są więcej niż dwa rozwiązania. (...) Chcemy być aktywnym graczem do samego końca, dlatego publicznych deklaracji w tej sprawie jeszcze nie będziemy składali".

Szymański uważa, że nikt nie jest zaskoczony deklaracjami Kaczyńskiego ws. Tuska. Wszyscy, którzy znają okoliczności polskiej polityki, okoliczności zmiany politycznej, która nastąpiła, doskonale wiedzą, jakie są nastroje i jak daleko jest posunięty podział i napięcie polityczne między głównymi partiami w Polsce. Nikogo to specjalnie nie dziwi. Natomiast to, jak przeprowadzić całą tę operację, to jest osobna sprawa - mówił wiceszef MSZ.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński pod koniec stycznia powiedział w Radiu Opole, że ponowny wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej nie jest polską racją stanu.

Reklama

Obecna, pierwsza kadencja szefa Rady Europejskiej kończy się w maju 2017 roku. W związku z tym przywódcy unijni muszą najpóźniej w marcu zdecydować, czy pozostawiają Tuska na stanowisku, czy wskazują kogoś innego. Ewentualny sprzeciw polskiego rządu wobec tej kandydatury nie musi oznaczać, że były polski premier nie zostanie wybrany. Decyzja w tej sprawie nie wymaga bowiem jednomyślności.

Wiceszef MSZ był też pytany, czy Angela Merkel byłaby najlepszym wyborem dla Polski jako kanclerz Niemiec w kontekście wrześniowych wyborów w tym kraju. Jego zdaniem, na pewno Merkel prezentuje pewien typ przewidywalności i stabilizacji. My tej stabilizacji potrzebujemy w Unii Europejskiej i jeżeli byśmy uznali, że Angela Merkel i jej administracja jest zdolna do pewnej korekty europejskiej (polityki migracyjnej -PAP), która by zakładała dobre porozumienie z Polską - a wydaje mi się, że jest to możliwe - także od nas to zależy, czy będziemy w stanie zaleźć takie rozwiązanie, taki wspólny scenariusz, to byłoby dla Polski komfortowe - powiedział wiceminister.

Myślę, że tutaj też od tygodni, miesięcy, jesteśmy w bardzo ścisłym kontakcie - zaznaczył Szymański. Podkreślił, że polskie racje w tej sprawie i zaangażowanie rządu na rzecz rozwiązywania problemu migracyjnego poza granicami jest w Berlinie doceniane.

Myślę, że w Berlinie powoli następuje taka refleksja, że być może nie jest to idealny partner, bo w tej czy innej sprawie się różnimy, ale to jest partner, na którego możemy liczyć w wielu innych kwestiach także związanych z migracją. Jeśli ta korekta nastąpi, to myślę, że ten temat można by łatwo zamknąć. Z punktu widzenia przyszłości Unii, szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie dobrego rozwiązania dla Europy, które by nie było oparte o porozumienie między Berlinem a Warszawą. I to jest myślę przedmiotem wspólnej troski" - powiedział Szymański.