Przed budynkiem prokuratury licznie zgromadziły się media. Dziennikarze nie mieli jednak dostępu do budynku. Obok nich stali manifestanci z bębnami i emblematami w formie serca, na których jest napis: "Kochasz? Powiedz stop piratom drogowym. KOD".

Reklama

W przesłuchaniu uczestniczyć miał także uczestniczyć obrońca podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku Sebastiana K. adwokat Władysław Pociej. Ostatecznie tak się jednak nie stało. Adwokat nie chciał wyjaśnić dlaczego. Nie chcę narobić sobie kłopotów - powiedział dziennikarzom po wyjściu z prokuratury.

Potem na stronie internetowej prokuratury pojawiło się oświadczenie.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie podjęła decyzje o niedopuszczeniu w przesłuchaniu Premier Beaty Szydło obrońcy podejrzanego Sebastiana K., adwokata Władysława Pocieja. Udział obrońcy na tak wczesnym etapie postępowania może spowodować ujawnienie zeznań świadka (pokrzywdzonego), co w konsekwencji powodować może na dalsze etapie śledztwa, poważne trudności dowodowe - czytamy na stronie prokuratury.

Reklama

Początkowo prokuratura zapowiadała, że przesłuchanie odbędzie się w uzgodnionym z premier Szydło terminie w siedzibie rządu w Warszawie, dokąd pojedzie jeden z prokuratorów prowadzących śledztwo. Miało to nastąpić prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. We wtorek premier Szydło poinformowała jednak, że prawdopodobnie przesłuchanie odbędzie się we czwartek w Krakowie. Na wszystkie pytania, które zostaną tam postawione, będę odpowiadać - mówiła premier we wtorek na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Termin przesłuchania potwierdzili w środę rzecznik rządu Rafał Bochenek i rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie prok. Włodzimierz Krzywicki.

Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.

Reklama

W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia (naruszenie czynności ciała przez mniej niż 7 dni). Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.

14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podaje treści jego wyjaśnień.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół trojga prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem objęła Prokuratura Regionalna w Krakowie.