Lech Wałęsa, który w poniedziałek wieczorem spotkał się z sympatykami KOD w Bielsku-Białej, powiedział, że kandydatura Saryusz-Wolskiego całkowicie go zaskoczyła.

Reklama

- Znałem go dobrze i uważałem, że to bardzo rozsądny, mądry (…) człowiek. To, co zrobił, nie mieści się w głowie. Zastanawiam się, czy to możliwe? Muszą mieć wielkiego haka na niego. Inne logiczne rzeczy nie funkcjonują. On jest za mądry, żeby takie błędy popełniać. Tu musi być jakieś drugie dno – powiedział Wałęsa w rozmowie z dziennikarzami.

Zdaniem byłego prezydenta, działanie rządu, który wystawił Saryusz-Wolskiego, "powinno jeszcze bardziej zdopingować naród, aby jak najszybciej pozbył się tej władzy".

Reklama

Z końcem maja wygaśnie pierwsza kadencja Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej i - zgodnie z traktatem UE - może zostać odnowiona. W lutym w trakcie nieformalnego szczytu UE na Malcie Tusk zadeklarował, że gotów jest pozostać przewodniczącym Rady Europejskiej na drugą 2,5-roczną kadencję. Tusk ma poparcie Europejskiej Partii Ludowej zrzeszającej centroprawicowe ugrupowania z państw Europy, w tym PO i PSL.

W minioną sobotę polski rząd oficjalnie zgłosił kandydaturę eurodeputowanego Jacka Saryusz-Wolskiego i podkreśla, że jest on jedynym kandydatem popieranym przez polskie władze. Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski poinformował o tym w poniedziałek pozostałych ministrów spraw zagranicznych. Szef polskiego MSZ stwierdził też, że Tusk nie powinien być brany pod uwagę jako kandydat na przewodniczącego Rady Europejskiej, bo nie został zgłoszony przez żadne z państw UE.

Uzasadniając w sobotę zgłoszenie kandydatury Saryusz-Wolskiego, Waszczykowski mówił PAP, że europoseł reprezentuje wysoki poziom merytoryczny oraz daje rękojmię i gwarancję bezstronności, w przeciwieństwie do Tuska, który był jednym z liderów totalnej opozycji w Polsce. W sobotę zarząd PO usunął Saryusz-Wolskiego z partii, w poniedziałek poinformowano, że b. europoseł Platformy jest już poza EPL.