Jakiś Grek z UE, komisarz od migracji, każe nam "bez żadnych wymówek" przyjąć tysiące muzułmanów "zakontraktowanych" bez podstaw w traktatach unijnych i polskim prawie przez szaleńców ze szczęśliwie odrzuconych rządów PO-PSL. Straszy nas też minister od spraw zagranicznych Niemiec "właściwymi środkami" przymuszającymi. Otóż, komisarzu Awramopulos i niemiecki dygnitarzu, poczytajcie unijne traktaty. Żadne państwo członkowskie NIE ZRZEKŁO SIĘ w nich SUWERENNOŚCI NAD SWYM TERYTORIUM i SAMO DECYDUJE, KOGO DO SIEBIE PRZYJĄĆ - napisała posłanka PiS na portalu społecznościowym.

Reklama

Pawłowicz wytyka, że Niemcy "zaprosiły i ciągle przyjmują Afrykę i Azję". Ich problem skoro chcą islamizować swe terytoria - dodaje.

Polakom zaś ZAKAZUJE ISLAMIZACJI swego państwa polska KONSTYTUCJA /preambuła i przepisy ogólne/. Polacy mają swą "kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu" CHRONIĆ i taką "przekazywać następnym pokoleniom" jako dziejowy depozyt - pisze Pawłowicz.

Reklama

Posłanka PiS w tym kontekście ostro zaatakowała Donalda Tuska i byłą premier Ewę Kopacz.

Była premier E. Kopacz nie czytała polskiej konstytucji, traktatów unijnych zresztą też nie, i podpisywała wszystko, co Unia jej podsunęła. Razem z D. Tuskiem "płacili" za jego przyszłą unijną fuchę, handlując żywotnymi polskimi interesami. Tym samym była premier E. Kopacz swymi niekonstytucyjnymi, bezprawnymi, migranckimi decyzjami i zgodami złamała konstytucję polską, narażając nasze chrześcijańskie państwo i jego kulturę na zbrodnię islamizacji i rugowanie chrześcijaństwa i narodowych polskich tradycji - zarzuca Pawłowicz.

Reklama

Na koniec zapewnia, że nowe władze strzec będą jednak polskiej konstytucji i nie będą wychodzić poza traktaty dla niemieckiej i Sorosa przyjemności budowania "społeczeństwa otwartego" na wszelkie patologie i szaleństwo samounicestwienia.

We wrześniu br. wygasa przyjęty w 2015 roku program relokacji, w którym kraje UE zobowiązały się do przejęcia od Grecji i Włoch w ciągu dwóch lat co najmniej 98 tysięcy uchodźców. Dla każdego kraju przypisano kwotę uchodźców, którzy mają zostać przyjęci.

Do tej pory relokowano jednak niespełna 15 tysięcy osób. Słowacja i Węgry zaskarżyły te decyzje do Trybunału Sprawiedliwości UE, a polskie władze poparły tę skargę.