Stanisław Piotrowicz pytany w piątek przez PAP kiedy rządowym projektem zajmie się komisja sprawiedliwości przyznał, że decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Zastanawiamy się, kiedy przystąpimy do prac. Nie ma terminu zakreślonego przez marszałka Sejmu - odparł. Prawdopodobnie komisja zajmie się tym projektem na początku maja. Nie sądzę, by prace nad nim ruszyły jeszcze w kwietniu - dodał.

Reklama

Piotrowicz przypomniał, że pierwotnie komisja sprawiedliwości miała zająć się tym projektem już w czwartek wieczorem, ale jej posiedzenie zostało odwołane. Jak mówił pojawiły się wówczas spekulacje, że znów chcemy procedować nad projektem w nocy. Dlatego zdecydowano się je odwołać - zaznaczył. Wyciągnę z tego wnioski; posiedzenie, na którym będzie procedowany projekt zmian w KRS odbędzie się w południe, aby uniknąć tego rodzaju podejrzeń. Nie mamy nic do ukrycia - zapowiedział.

Co do tego, że odwrotu od reformy nie ma, to jest sprawa oczywista, bo na to Polacy czekają. Gdziekolwiek by nie spojrzeć mamy do czynienia z krytyką wymiaru sprawiedliwości. Ujawniane przez media przypadki dotyczące nieprawidłowości w funkcjonowaniu sądu przynaglają potrzebę pilnej reformy wymiaru sprawiedliwości - dodał szef komisji sprawiedliwości.

Piotrowicz odniósł się też do czwartkowego spotkania grupy posłów PiS z sejmowej komisji sprawiedliwości z prezydentem Andrzejem Dudą. Jak mówił PAP po spotkaniu szef biura prasowego prezydenta Marek Magierowski, tematem rozmowy był m.in. projekt zmian ustawy o KRS.

Reklama

To była wymiana poglądów na różne tematy, na zmiany w wymiarze sprawiedliwości, a projekt ustawy o KRS był jednym z nich - relacjonował w piątek Piotrowicz. Spotkanie nie miało służyć jakiemukolwiek uzgadnianiu, ale wymianie myśli i poglądów - zaznaczył.

O to czy możliwa jest korekta zmianach w ustawie o KRS był pytany telewizji Polsat Arkadiusz Mularczyk (PiS). Nie jestem w Komisji Sprawiedliwości, rozmawiamy z kolegami i są pewne wątpliwości, w szczególności chodzi o kwestie wygaszania kadencji - zaznaczył.

Dopytywany, czy korekta projektu wchodzi w grę Mularczyk powiedział: Tak sądzę, bo sprawa jest niezwykle istotna z punktu widzenia wymiaru sprawiedliwości. Ale też widzimy, że są wątpliwości, jest kwestia ewentualnie oceny tego rozwiązania przez Trybunał Konstytucyjny, bo pewno ustawa będzie zaskarżona. Dobrze, że na tym etapie dochodzi do rozmów, do negocjacji, do konsultacji, do wysłuchania różnych opinii, bo to być może pozwoli to przygotować taką ustawę, która ostanie się w Trybunale Konstytucyjnym, bo zakładam, że Rzecznik Praw Obywatelskich czy też inne środowiska tę ustawę zaskarżą - dodał poseł PiS.

Reklama

Projekt zmian ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa rząd przyjął 7 marca. Przewiduje on m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów, ich następców wybrałby Sejm. Przeciwko tym zmianom protestują środowiska sędziowskie. Wątpliwości dot. projektu ma także prezydent. Jak mówił w niedzielę Magierowski chodzi głównie o wygaszanie mandatów członków KRS.

Sejm przeprowadził pierwsze czytanie rządowego projektu noweli ustawy o KRS na początku kwietnia. Według MS, nowela ma zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotąd o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity".

Według projektu, jeżeli obie izby będą miały różne opinie o kandydacie na sędziego, wówczas ta, która wydała o nim opinię pozytywną, może wnioskować o decyzję Rady w pełnym składzie. Wówczas za kandydatem musiałoby się opowiedzieć 17 członków Rady: I prezes SN, prezes NSA i członkowie Rady wybrani spośród sędziów.

Resort sprawiedliwości podkreśla, że podobne rozwiązania "z powodzeniem funkcjonują w Europie", np. w Niemczech o powoływaniu sędziów sądów federalnych decyduje minister federalny wraz z komisją złożoną z ministrów krajowych i członków powoływanych przez parlament.

PO, Nowoczesna i PSL wskazywały w debacie, że rządowy projekt jest niekonstytucyjny i mówiły o kolonizacji sądownictwa przez PiS i typowym skoku na instytucję. Rządowy projekt budzi też krytykę m.in. w środowiskach sędziowskich. W marcu przedstawiciele sędziów podkreślili, że projekt zmierza do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności. "Iustitia" apelowała do sędziów, aby w razie uchwalenia noweli nie brali udziału w wyborach do nowej Rady.