Chcieliśmy zapytać PiS, jaki układ jest pomiędzy rządem a prezesem Rydzykiem. Czy jest tak, że jest to transakcja wymienna, w której pieniądze są przekazywane w zamian za poparcie? - powiedziała posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska na środowym briefingu w Sejmie.

Reklama

Jak mówiła, PiS pomija w zasadzie w codziennych przekazach bardzo istotny program rządowy pod tytułem "Rydzyk plus". Podliczyliśmy wstępnie bilans tego programu, program "Rydzyk plus" na dziś to już ponad 30 mln zł - powiedziała Hennig-Kloska.

Przekonywała, że Nowoczesna akcją "Misiewicze" pokazała Polakom, jak "krótką ławkę" i słabą kadrę ma PiS. Akcją "Rydzyk plus" będziemy chcieli pokazać Polakom na co rząd wydaje publiczne pieniądze" - powiedziała posłanka Nowoczesnej.

Reklama

Dodała, że Nowoczesna złożyła w środę oficjalne zapytanie do premier Szydło, czy są jeszcze inne wydatki o których nie wiemy. I jaka jest cała skala wsparcia dla konsorcjum prezesa Rydzyka ze strony poszczególnych ministerstw - powiedziała Hennig-Kloska.

Joanna Scheuring-Wielgus dodała, że Rydzyk "wywalczył" 26 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Pieniądze te, jak pokazywali na planszach politycy Nowoczesnej, miały ich zdaniem być przekazane z tytułu odszkodowania dla fundacji Lux Veritatis za cofnięcie dofinansowania projektu geotermii toruńskiej.

Reklama

Według Nowoczesnej, Ministerstwo Sprawiedliwości ma przeznaczyć 3 mln zł na zorganizowanie szkoleń medialnych w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Po co nam eksperci skoro za 3 mln zł prezes Tadeusz Rydzyk może wyszkolić medialnie ludzi ministra (Zbigniewa) Ziobro - powiedziała Scheuring-Wielgus.

Mówiła także, że za 700 tys. zł z Ministerstwa Spraw Zagranicznych trafi na utworzenie i prowadzenie ośrodka debaty międzynarodowej w Toruniu, a 200 tys. zł na projekt "współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej 2016".

Nowoczesna podała również, że 140 tys. zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma trafić do TV Trwam na promocję czytelnictwa.

Poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz powiedział, że jego ugrupowanie prowadzi zbiórki publiczne na działalność partii, ale zaraz po tym, jak rozliczy te fundusze przedstawia opinii publicznej dokładny wykaz na co ten pieniądze zostały przeznaczone.

Skierował do o. Rydzyka m.in. pytanie, co się stało z pieniędzmi zbieranymi na ratowanie Stoczni Gdańskiej.