Chodzi o zdarzenie, do którego doszło kilka tygodni temu. Krzymowski przygotowywał artykuł na temat Tarczyńskiego i chciał z nim porozmawiać. Napisał do niego wiadomość: "Dzien dobry, z tej strony Michal Krzymowski z Newsweeka. Pisze tekst na Pana temat. Czy mozemy się zdzwonic?" (pisownia oryginalna - przyp. red.).

Reklama

"Zadzwonic to się może Lis z Kingą Rusin. Ja z Wami nie rozmawiam! Won" - odparł poseł PiS. Wymianę korespondencji zamieścił następnie na swoim profilu na Twitterze.

Po tej sms-owej wymianie zdań na Tarczyńskiego wylała się fala krytyki. Nie tylko ze strony przeciwników partii rządzącej, ale i prawicowych publicystów. Zwrócono mu uwagę, że można "odmawiać z klasą". Poseł PiS ma stanąć przed komisją 27 września. Pytany przez portal wp.pl o tę sprawę, nie potwierdził informacji. - Nic na ten temat nie wiem, pierwsze słyszę – oznajmił. Podkreślił jednak, że jeżeli to prawda i informacje się potwierdzą, to "oczywiście, stawi się na komisji".

Reklama