Krzysztof Łapiński pytany w radiu RMF FM, kiedy odbędzie się kolejne spotkanie prezydenta z prezesem PiS - ws poprawek PiS do prezydenckich projektów ustaw ws. Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa - odpowiedział: następne spotkanie raczej nie będzie w tym tygodniu. Jak zaznaczył, trwają jeszcze robocze prace prawników, którzy mają ustalić ostateczny kształt poprawek PiS. - Jak one zostaną skończone przez prawników (...), to wtedy będzie spotkanie - powiedział Łapiński.

Reklama
Poprzednie spotkanie prezydenta i szefa PiS odbyło się w miniony piątek. Po tym spotkaniu rzecznik głowy państwa mówił, że Andrzej Duda ma bardzo poważne zastrzeżenia do niektórych poprawek, co do innych zastrzeżeń nie ma. W sobotę Łapiński w radiowej Trójce mówił, że w sprawie projektów ustaw o SN i KRS trzeba szukać rozwiązania, jak dojść do finalnego kompromisu. Zaznaczył wówczas, że obie strony piątkowego spotkania uznają, że ten kompromis jest już blisko.

Zofia Romaszewska i wzajemne wsparcie

W czwartek w RMF FM Łapiński był też pytany, czy prezydent dostatecznie wspiera swoją doradczynię Zofię Romaszewską, która w ubiegły piątek, jeszcze przed spotkaniem prezydenta i szefa PiS, oceniła w Radiu Zet, że PiS gra nieczysto z prezydentem, a poprawki PiS absolutnie nie zasługują na zaakceptowanie. Romaszewska stwierdziła wówczas, że te poprawki sprawiają, że sytuacja niemalże wraca do stanu pierwotnego, czyli sprzed prezydenckich wet do ustaw ws. SN i KRS autorstwa PiS.

Reklama

- Pani Zofia Romaszewska jest doradcą prezydenta i mam nadzieję, że to działa w dwie strony. Że z jednej strony pani Zofia Romaszewska swoim doświadczeniem, swoją wiedzą wspiera pana prezydenta doradzając mu, a z drugiej strony też pan prezydent, nominując panią Zofię Romaszewską, czy zapraszając do grona doradców też wykazał(...) pewne wsparcie dla niej, czy dla tego co robi - podkreślił Łapiński.

Jak mówił, Romaszewska stała się obiektem hejtu w internecie i mediach społecznościowych. - To dla mnie jest rzeczą też oburzającą i trochę skandaliczną, bo co innego jest powiedzieć, że nie zgadzam się z panią Zofią Romaszewską w tej i tej sprawie mam inne zdanie - i to każdy kto działa w polityce musi być na to gotowy - a co innego po prostu jakieś hejtowanie, jakieś bluzgi często obrażanie to już jakby przekracza wszelkie granice - powiedział rzecznik prezydenta.

Krzysztof Szczerski do rządu?

Rzecznik prezydenta był też pytany o rekonstrukcję rządu. Zapytany, czy jednym z kandydatów na ministra spraw zagranicznych jest szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, Łapiński odpowiedział: Ale to kandydatem medialnym, bo zdaje się, że tutaj tydzień, czy dwa tygodnie temu, mój kolega pan minister Szczerski (...) pewne słowa wypowiedział.

Na uwagę, że Szczerski powiedział wówczas, że nie wybiera się do rządu Beaty Szydło, Łapiński stwierdził, że w tej chwili mamy sytuację taką, że rekonstrukcja jest zapowiedziana ustami pani premier chyba dwa dni temu, i czekamy na to, jak ta rekonstrukcja będzie wyglądać. Bo - jak zaznaczył - rekonstrukcja rządu zawsze wygląda tak, że to zaplecze tego rządu decyduje, jak będzie wyglądał rząd. Zapytany, czy Szczerski jest już spakowany, Łapiński odpowiedział, że w zeszłym tygodniu, gdy był w gabinecie Szczerskiego, wszystko było na swoim miejscu. Dodał, że w czwartek też będzie na spotkaniu w gabinecie Szczerskiego, więc sprawdzi. - Ale nie sądzę, żeby był spakowany - dodał Łapiński.

Reklama

Łapińskiego nie lubią w PiS?

Łapiński tłumaczył się też ze swoich stosunków z innymi politykami PiS. - Ja nielubiany w PiS-ie? Nie, niemożliwe. Nie wierzę, pan chce mnie tutaj na jakąś minę wrzucić - mówił. Zapewnił, że relacje między nim a politykami partii są bardzo dobre. Przypomniał, że od 11 lat jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, choć ma ostatnio problemy z terminowym płaceniem składek. - Za ostatnich kilka miesięcy muszę pewnie uregulować, ale płaciłem przez wiele lat regularnie składki. Myślę, że do maja czy do czerwca mam opłacone - podsumował.

Nominacje 11 listopada?

Robert Mazurek chciał też wiedzieć, czy 11 listopada przyznane zostaną nominacje generalskie. Rzecznik powiedział, że jak będzie decyzja prezydenta w tej sprawie, to o niej poinformują. - Na razie takiej decyzji do przekazania dla państwa nie mam - podkreślił. Na pytanie dlaczego prezydent jeszcze tej decyzji nie podjął, Łapiński powiedział, że w tej chwili analizowane są wnioski ws. osób, które miałyby te nominacje otrzymać. Na uwagę, czy w takim razie coś jeszcze o tych ludziach nie jest wiadome, rzecznik prezydenta odparł: nie chcemy, żeby były potem jakieś niespodzianki. Dopytywany, jakiego rodzaju mogą to być niespodzianki, powiedział, że różnego.

Brak uzgodnień dotyczących nowego system kierowania i dowodzenia i trwające prace nad nim były powodem - jak podawało wówczas Biuro Bezpieczeństwa Narodowego - odłożenia przez prezydenta nominacji generalskich planowanych na 15 sierpnia br. Na początku października BBN poinformowało, że do prezydenta wpłynęło z MON 14 wniosków o awans na stopnie generalskie.W ubiegłym tygodniu minister obrony Antoni Macierewicz wyraził przekonanie, że siły zbrojne potrzebują nominacji generalskich. Zapewnił zarazem, że jego stosunki z prezydentem są dobre, a tarcia zdarzają się na niższych szczeblach.

Również wiceszef MON Tomasz Szatkowskiego mówił w ubiegłym tygodniu, że resort liczy na nominacje generalskie, ponieważ rozwój sił zbrojnych wymaga promocji młodszych oficerów służących dotychczas m. in. w jednostkach liniowych i strukturach międzynarodowych. Te awanse pomogłyby ustabilizować sytuację w wojsku, pomogłyby poczuć się pewniej wojskowym. Mamy nadzieję, że do tego dojdzie 11 listopada - powiedział wówczas wiceminister.