Projekt zakłada m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat i utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Prezydent złożył ten projekt w końcu września br. W lipcu zawetował nową ustawę o SN i nowelę ustawy o KRS, wytykając im m.in. częściową niekonstytucyjność. Zapowiedział wtedy, że w ciągu dwóch miesięcy przedstawi własne projekty.

Szczerba rzuca papierami

Posłowie opozycji zwracali uwagę m.in. na nieobecność prezydenta Andrzeja Dudy w Sejmie podczas pierwszego czytania projektu jego autorstwa.

Reklama

Zarówno posłowie Platformy, jak i Nowoczesnej oraz PSL zauważyli, że de facto nie są znane proponowane rozwiązania dotyczące Sądu Najwyższego, ponieważ nie zostały ujawnione - uzgodnione pomiędzy ośrodkiem prezydenckim a PiS - poprawki do projektu.

Politycy opozycji mówili też, że proponowane w projekcie zmiany nie mają na celu poprawy wymiaru sprawiedliwości, ponieważ - ich zdaniem - celem Prawa i Sprawiedliwości jest przejęcie kolejnej instytucji. Powracał także zarzut upolitycznienia Sądu Najwyższego.

Kontrowersje wzbudziło zachowanie posła Platformy Michała Szczerby, który nazywając projekty prezydenckie o SN i KRS "bujdą na resorach", rzucił pliki kartek z projektami na podłogę. Pouczony przez wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO) podniósł je. Następnie posłowie PiS zaczęli krzyczeć: "Przeproś panią". Prowadząca obrady ogłosiła przerwę, po której powrócono do rozpatrywania projektu.

Reklama

Piotrowicz: PiS poprze projekt prezydenta

PiS opowiada się za dalszymi pracami w sprawie prezydenckiego projektu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym; podczas prac w komisji zaprezentuje swoje uwagi - zapowiedział w środę w Sejmie poseł PiS Stanisław Piotrowicz.

- Mój klub pozytywnie odnosi się do projektu (...) co do generalnych rozwiązań; natomiast mamy swoje uwagi co do szczegółowych rozwiązań - mówił Piotrowicz, szef sejmowej komisji sprawiedliwości, występując w środowej debacie w imieniu klubu PiS.

Dodał, że z braku czasu nie przedstawi z trybuny tych uwag. - Będziemy to czynić podczas posiedzeń komisji - zapowiedział.

- Konstytucja to nie jest taka książeczka do wymachiwania - mówił Piotrowicz, zwracając się do opozycji. Przytoczył jej artykuł, który - jak powiedział - nie był dotychczas przestrzegany: że każdy ma prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia swej sprawy przez bezstronny - co podkreślił - "bezstronny i niezawisły sąd". Wspomniał w tym kontekście o "sędziach na telefon" i "rozgrzanych sędziach" oraz o "dobieraniu składów sądzących przez prezesów".

Piotrowicz przypomniał też zapis konstytucji, że przy zmianach ustroju sądów można przenosić sędziów w stan spoczynku. - Reforma proponowana przez pana prezydenta pozostaje w zgodzie z konstytucją i w zgodzie z zasadami demokracji - oświadczył poseł PiS.

- Demokracja to system rządów i forma sprawowania władzy, w której źródło władzy stanowi wola większości obywateli" - oświadczył. "Z woli większości obywateli został wyłoniony ten parlament - dodał Piotrowicz, przy okrzykach z ław opozycji.

Poseł podkreślił, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest oczekiwana społecznie. - Ludzie uskarżają się na jego wadliwe działanie - dodał Piotrowicz.

PO chce odrzucenia projektu

- Nie możemy się zgodzić na to, że chcecie zniszczyć Sąd Najwyższy - powiedział w dyskusji Robert Kropiwnicki z PO pod adresem posłów PiS. - Jakież wielkie afery były dotyczące SN? Nie było żadnych afer, żadnych afer nie potraficie wskazać. Sąd Najwyższy jest wam potrzebny do ułaskawiania waszych kolegów, którzy mieli wyroki. Chcecie powstrzymywać wyroki panów Kamińskiego, Wąsika i innych - mówił. Jak dodał "to jest makabryczne".

W jego ocenie PiS doprowadził do zapaści polskie sądownictwo. Według niego, z 2016 r. zostały trzy miliony nierozpatrzonych spraw, a w 2018 r. tych spraw będą cztery miliony. Kropiwnicki stwierdził, że nieobsadzonych jest 800 etatów sędziowskich, 8 proc. kadry sędziowskiej. - O tym nie dyskutujecie - dodał.

Odnosząc się do wcześniejszego wystąpienia posła PiS Stanisława Piotrowicza powiedział, że "gdy przychodzi w Polsce listopad i zbliża się noc, wychodzą wszystkie ciemne mary i prokurator z PRL zaczyna nas uczyć demokracji". - To jest hańbiące dla tej izby - mówił Kropiwnicki.

Kukiz'15 za

Za dalszymi pracami nad prezydenckim projektem ustawy o Sądzie Najwyższym opowiedział się w środę klub Kukiz '15. Według Jerzego Jachnika (Kukiz'15), ustawa o SN jest konieczna, ponieważ czekają na nią tysiące osób pokrzywdzonych.

Nowoczesna chce odrzucenia prezydenckiego projektu o SN

Prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym jest sprzeczny z konstytucją; Nowoczesna wnioskuje o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu - powiedziała w imieniu tego ugrupowania Barbara Dolniak w środę w Sejmie, podczas pierwszego czytania tego projektu.

- Nie wiemy jak będzie wyglądał ostateczny projekt ustawy o SN, bo zamiast szerokich konsultacji mamy nieformalne, żeby nie powiedzieć - tajne negocjacje. Biorąc jednak pod uwagę prezentowane przez PiS i pana prezydenta stanowisko, to dalej jest to projekt sprzeczny z konstytucją - powiedziała Dolniak. Dodała, że z tego powodu jej ugrupowanie wnioskuje o odrzucenie projektu.

Szef PSL: Rozwiązania ws. SN napisane według zasady "partia rządzi, partia sądzi"

- Rozwiązania zawarte w prezydenckim projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym oznaczają "więcej obozu władzy w wymiarze sprawiedliwości"; są napisane według zasady: "partia rządzi, partia sądzi" - mówił podczas środowej debaty w Sejmie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Lider Stronnictwa zapowiedział, że jego klub nie poprze prezydenckiego projektu.

Kazali zasłonić koszulki z napisem "Konstytucja"?

Borys Budka z PO zgłosił się do prowadzącej obrady marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z wnioskiem formalnym o przerwę. Chciał by wyjaśniono, czy Straż Marszałkowska kazała na galerii sejmowej zasłonić ludziom koszulki z napisem "konstytucja".

Shutterstock

Zofia Romaszewska:

Romaszewska zabierając głos podczas pierwszego czytania prezydenckiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym wskazała, że odpowiada posłowi PO Rafałowi Grupińskiemu.

Polityk Platformy wcześniej zwrócił się do Romaszewskiej z pytaniem, dlaczego wspierając prezydenta w "ważnych i istotnych wetach" firmuje projekt ustawy, który - jak mówił Grupiński - narusza demokrację i pozwala wpływać na przyszłe wyniki wyborów. - Dlaczego niektórzy ludzie, niezwykle zasłużeni dla naszej wolności, znajdują się po tamtej stronie muru, po tamtej stronie historii? - pytał.

- Po której stronie jesteśmy to wymagało bardzo wielu komponentów, bo poprzednia strona posiadała bardzo też rozliczne wady. Nie powiem, żeby ta ich nie miała, natomiast nie zmienia to postaci rzeczy, że należało wreszcie zainteresować się sprawą sądów - odpowiedziała Romaszewska.

- Ktoś tu powiedział przede mną, że wszyscy będą nieuczciwi, że z pewnością wszystko fatalnie wyjdzie, że wymienią wszystkich sędziów. Skąd to państwo wiedzą? - pytała.

- Z punktu widzenia tzw. polityków rozumiem, że każdy uważa się i kogoś za oszusta i to jest dla mnie strasznie nieprzyjemne, bo ja bardzo poważnie traktuję mój kraj i mam nadzieję, że te sądy zreformujemy, bo tam rzeczywiście jest do zreformowania bardzo bardzo bardzo dużo - powiedziała doradczyni prezydenta.

Odpowiadając na pytania posłów, prezydencka minister Anna Surówka-Pasek mówiła, że według projektu nie następuje ograniczenie ustrojowej roli SN, o czym mówiła opozycja. Stwierdziła też, że dziś jest 15 sędziów SN, którzy byli do końca członkami PZPR oraz jedna osoba, która była w PZPR, ale potem przeszła do opozycji. Zaznaczyła ponadto, że "nie wie, jakie poprawki złożą posłowie" do prezydenckiego projektu.

Po udzieleniu przez prezydencką minister odpowiedzi na poselskie pytania, zakończyło się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu ustawy o SN. Prowadząca obrady wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że głosowanie w związku ze złożonymi podczas środowej debaty wnioskami o odrzucenie projektu odbędzie się w bloku głosowań. Blok taki planowany jest na piątek rano.

PAP / Tomasz Gzell