Robert Mazurek pytał na antenie RMF FM Zdzisława Krasnodębskiego, czy to prawda, że to on nakłonił Jarosława Kaczyńskiego do zdymisjonowania Beaty Szydło i objęciu przez niego teki premiera. Nie, nie. Mówiąc bardzo poważnie, panie redaktorze. Nie jest tak, że wtedy, kiedy po raz pierwszy tutaj u pana powiedziałem o obciążeniu albo inne tego typu padały z moich ust wydobyte przez pana za pomocą różnych narzędzi tortur stwierdzenia, to nigdy nie było tak, że kogokolwiek... Ani nie miałem takich możliwości, ani nie miałem takich intencji, żeby kogokolwiek utrącić. Natomiast zawsze była ta sprawa dotycząca tego, jak możemy najsprawniej działać - odpowiedział gość rozgłośni. Przyznał jednak, że prezes PiS byłby świetnym szefem rządu, choć - jego zdaniem - Mateusz Morawiecki też jest bardzo dobrym premierem.

Reklama

Krasnodębski wykorzystał też program, by wpić szpilę opozycji. Problemem, który teraz musimy jakoś rozwiązać, to jest funkcjonowanie opozycji. Wydaje mi się, że powinniśmy dążyć do rekonstrukcji opozycji, ponieważ ta jest po części śmieszna - stwierdził. Jego bowiem zdaniem, trzeba w Polsce wykreować jakąś porządną opozycję. Być może dajmy szansę młodemu pokoleniu - podsumował.