Tadeusz Cymański był m.in. pytany przez Roberta Mazurka o komentarz do odwołania Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. WIĘCEJ NA TEN TEMAT TUTAJ>>>
Czy żal mu europosła PiS?
Może nie tyle żal, co bardziej jestem wkurzony, bo to strzał w kolanko. Tam są szczegóły bardzo ważne, bo to, co powiedział, to powiedział - każdy za siebie mówi - te słowa były ostre, oczywiście, i - myślę - były w kontekście. Natomiast to, że nie pozwolono mu zabrać głosu, i że zastosowano tak niewspółmierną karę... - powiedział Cymański w RMF FM.
Jego zdaniem wszyscy powinni być traktowani równo.
I każdy z tych grubych szych w Europarlamencie - jeżeli coś chlapnie - w Niemczech Hiszpanii czy gdzieś - to im też niech głowa leci - dodał.
Czy sam by przeprosił, gdyby nazwał Różę Thun, tak jak zrobił to Ryszard Czarnecki?
Bardzo możliwe, bo ja mam łatwość, byłem szkolony w rodzeństwie. Moja mama ćwiczyła nas do przeprosin i mam to we krwi. I przepraszam - może za często - odpowiedział Cymański.