O tym, że Anna Plakwicz i Piotr Matczuk pokierują departamentami odpowiedzialnymi za komunikację i informację w Kancelarii Premiera Rady Ministrów donosi portal wPolityce.pl.

Reklama

Obydwoje odeszli z niej w maju ub. roku, kiedy premierem była jeszcze Beata Szydło. Założona przez nich firma PR a dokładnie spółka doradczo-konsultingowa "Solvere" pomagała m.in. Polskiej Fundacji Narodowej przy akcji "Sprawiedliwe sądy".

W rozmowie z wPolityce.pl osoba, która zna sprawę mówi, że obecnie firma jest w stanie likwidacji a Plakwicz i Matczuk nie są już jej właścicielami. Jak twierdzi ich powrót ma być wzmocnieniem przed wyborami samorządowymi i parlamentarnymi. Na stanowisku szefowej CIR zastąpią Sylwię Matusiak a struktura tego departamentu ma zostać ułożona na nowo.

Reklama

O Matczuku i Plakwicz zrobiło się głośno, gdy okazało się, że PFN, finansowana przez 17 państwowych spółek, miała zapłacić za produkcję materiałów reklamowych kampanii "Sprawiedliwe sądy" ok. 300 tys. złotych a według ustaleń Onetu koszt kampanii po rezygnacji z części przedsięwzięć miał wynieść ok. 16,5 mln złotych. To wówczas "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że ich firma powstała w momencie, gdy obydwoje byli jeszcze pracownikami Kancelarii Premiera. "Solvere" wpisano do KRS 16 maja, na podstawie umowy z 8 maja, a obydwoje zostali odwołani dopiero 22 maja. I choć jak donosiła "Rzeczpospolita" złamali ustawę korupcyjną, która mówi, że urzędnicy państwowi nie mogą posiadać powyżej 10 proc. udziałów w spółkach prawa handlowego, a premier Szydło zleciła CBA kontrolę, nie ponieśli prawnych konsekwencji. Powodem jest to, że ustawa antykorupcyjna nie przewiduje ich w stosunku do urzędników. Karą, którą mogą ponieść może być jedynie zwolnienie z pracy, ale Matczuk i Plawkicz sami odeszli z kancelarii.

W listopadzie ub.r. zarejestrowano natomiast postępowanie dotyczące podania nieprawdy w oświadczeniach o stanie majątkowym złożonych przez tę dwójkę. Sprawa jest na etapie czynności sprawdzających, jak poinformował "Rz" w styczniu tego roku prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Sprawa jest na etapie czynności sprawdzających.

Reklama