300 zł na wyprawkę szkolną dla uczniów – to nowy element polityki socjalnej PiS. Inaczej niż w przypadku 500 plus, świadczenie z programu "Dobry start" będzie wypłacane co 12 miesięcy. Rodzice otrzymają je przed początkiem każdego kolejnego roku szkolnego. Po raz pierwszy tej jesieni.
To oznacza, że do wypłat pozostało 3,5 miesiąca. Choć czasu jest mało, nie znamy jeszcze wielu szczegółów. Świadczenie ma przypaść w udziale każdemu uczniowi szkoły podstawowej i ponadpodstawowej do ukończenia przezeń 18. roku życia. – Środki te – zapowiadał Mateusz Morawiecki – będą przysługiwały bez żadnych warunków wszystkim rodzicom.
Tu jednak ważna uwaga. W rozumieniu urzędników dziecko, które jest w zerówce (także stworzonej przy szkole), nie jest jeszcze uczniem i na nie pieniędzy nie będzie. Kontrowersje budzą także uczniowie techników – nie ma jeszcze pewności, czy będą mogli liczyć na wsparcie aż do matury. Ich szkoły są pięcioletnie, więc uczyć się będą do 20 roku życia.
Jak zapowiadają przedstawiciele MEN, świadczenie będzie wypłacane nie tylko polskim rodzinom. Mogą też na nie liczyć imigranci, których dzieci uczęszczają do naszych szkół.
Reklama
Pieniądze, podobnie jak te z programu 500 plus, mają być wypłacane na wniosek rodziców. Nie wiadomo jeszcze, do kogo ani w jakim trybie składać w tej sprawie podania. – To kwestia kilku dni, kiedy rozwiązania zostaną dopracowane – uspokaja Anna Ostrowska, rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Reklama
Niepewne jest także, czy wypłata będzie wliczać się do dochodu rodziny. Gdyby tak się stało, mogłoby to negatywnie wpłynąć na pobieranie innych świadczeń socjalnych, do których prawo przyznawane jest właśnie na podstawie kryterium dochodowego.
Wiadomo natomiast, że wprowadzenie wyprawek nie spowoduje zawieszenia programu bezpłatnych podręczników – takie informacje pojawiły się w mediach. MEN nadal będzie przekazywać dotacje celowe dyrektorom szkół. Ich obowiązkiem będzie zamówienie książek dla uczniów swoich placówek. W roku szkolnym 2018/2019 naukę z darmowymi podręcznikami rozpoczną wszyscy uczniowie podstawówek i ostatniej klasy wygaszanych na mocy reformy gimnazjów. W klasach I–III nie będzie jednego rządowego elementarza, szkoły będą wybierać podręcznik spośród dostępnych na rynku, tak jak w starszych klasach.
MEN nadal będzie też prowadzić program "Wyprawka szkolna", czyli dofinansowywać zakup podręczników oraz innych materiałów edukacyjnych dzieciom z niepełnosprawnościami. W ubiegłym roku było to od 175 zł do 445 zł. Nie wiadomo jeszcze, jak do nowego świadczenia podejdą samorządy – część z nich prowadziła własne programy pomocowe na początek roku szkolnego. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zostały utrzymane – finansowane były ze środków własnych samorządów.
Pieniądze z nowego rządowego programu "Dobry start" popłyną do ok. 5 mln uczniów. Roczny koszt wypłat to 1,5 mld zł. Rząd w żaden sposób nie zamierza kontrolować sposobu wydawania pieniędzy. – Rodzice wiedzą najlepiej, na co wydać pieniądze dla swoich dzieci – przekonywał premier Morawiecki.
Jak pokazują dane CBOS, będzie to znacząca ulga dla rodzin – pieniądze z wyprawki pokryją połowę wydatków związanych ze szkolnym startem. Na początku zeszłego roku szkolnego przeciętne wydatki związane z edukacją wyniosły 588 zł w przeliczeniu na jedno dziecko. Mniej wydawali rodzice uczniów szkół podstawowych (średnia 559 zł), więcej – ponadgimnazjalnych (średnia 735 zł).