Mam różne kłopoty z tytułu mojej niedoszłej wizyty, ale nie chciałabym o tym mówić. Jestem bardzo rozżalona. Powiem tak, jak mi dyktuje serce, żeby było sprawiedliwie. Jestem zwykłą starą nauczycielką i zwykłym starym żołnierzem. Po raz pierwszy zetknęłam się z taką sytuacją - mówiła w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24 Wanda Traczyk-Stawska. Stwierdziła, że rozumie, że nie miała przepustki, a Straż Marszałkowska była na służbie, jednak nie zaoferowano jej nawet miejsca do siedzenia, czy szklanki wody. A przecież była z powstańczą opaską na ramieniu, więc powinna być traktowana, jako kombatantka AK. Obiecała też, że do Sejmu pójdzie raz jeszcze, tym razem jednak ze stołkiem i wodą.

Reklama

Kobieta stwierdziła też, że jest pełna podziwu dla matek, protestujących w Sejmie. Drogie matki, widziałam, jak troszczycie się o swoje dzieci, bez waszej troski nasza praca nie miałaby żadnych wyników - powiedziała. Uznała, że nie rozumie też, dlaczego władze nie reagują na protest kobiet. Jeżeli matki o coś proszą, to znaczy, że są w takiej sytuacji, że muszą o to prosić. Są na ogół samodzielne, zorganizowane, gdy dbają o swoje niepełnosprawne dzieci. Służba ich trwa dzień i noc. Jeśli państwo nie słyszy wołania tych kobiet, które w swojej desperacji nie maja innego wyjścia - stwierdziła. Jako były żołnierz i były nauczyciel takiej młodzieży proszę z całego serca i nie ustąpię, jak te matki, bo kocham te dzieci z całego serca. To jest niezwykle ważne, by naród, który jest cywilizowany, pamiętał o najsłabszych, a to obiecywał -dodała.

Traczyk-Stawska odpowiedziała też na zarzuty, że daje się wykorzystywać politykom PO. Przyznała, że współpracuje z nimi od dawna. Od lat, od 1947 roku, jestem w służbie, żeby odnaleźć wszystkich kolegów, żeby na Cmentarzu Powstańców Warszawy mieli swoje miejsce, gdzie będą ich nazwiska. Taki był rozkaz. Nie jest wykonany do końca, choć powiedziano mi, że go wykonałam. Nie ma jeszcze izby pamięci, ani ściany pamięci. Ja współpracuję i ze Święcickim, który jest w naszym komitecie do spraw cmentarza, i współpracuję z Michałem Szczerbą, który jest szefem Towarzystwa Przyjaciół Woli - podsumowała.